Ja mam takie bardziej śliskie rękawiczki, bo gdy ścinałam miskanty w takich cienkich z "dzianinki" na górze, a od dołu podgumowanych, dostawałam szału, bo trawy się okropnie czepiały do tego materiału i nie mogłam ich wrzucić do worka , ale byłam zła wtedy! Nie miałam nic innego, bo to początek sezonu, więc poleciałam po takie domowe, gumowe, żółte .
Sylwia, mam nadzieję, że wraz ze zmianą pogody, zmieni się też moje spojrzenie na to, co już zrobiłam .