Basiu, to są podkłady kolejowe i były napewno zaimpregnowane przez pracowników PKP karboliną
Były wymieniane na betonowe i były przeznaczane do wyrzucenia,a mąż je pozyskał od znajomego.
I dzięki temu za niewielkie pieniądze mogłam wykonać obrzeża trawnika i prawie wszystkich rabat.
Mira akurat te nie pamiętam. Ale ja już miałam przez kilka kolejnych lat jeże. Te akurat są z rodziny czteroosobowej. Raz miaął chyba siedem sztuk i tak razem maszerowały o zmroku na trawnik. Widok niesamowity
Pozdrawiam
Obowiązków nie odpuszczam a jak dochodzi do tego kilka wizyt to już robi się gorąco i troszeczkę ciężko - pozostaje noc
Dziekuję Agnieszko
Te moje ścieżki prowadzą tylko po ogrodzie (nigdzie nie zbaczam z obranego kursu - kóło albo ósemka) - spacerniak - zaraz pójdę odpocząć u innych tylko nadrobię u siebie zaległości. Juz jestem na prostej - powoli daję radę