Myślę, że nie wszystkie, np. omorika Świerk serbski wąski, zwieszający się - ciężko mi sobie wyobrazić co można byłoby z niego zrobić ???????? ale ......
Pozdrawiam
Witam serdecznie
Ale masz przesliczny ogród,taki dojrzały.Bardzo podobają mi się te duże kamienie,zachwyca też mnie to drzewko szczepione,co to za okaz?
Jak dbasz o trawę,że tak niesamowicie zielona i ładniutka?Ogród masz bardzo zadbany a jak radzisz sobie z podlewaniem?Nie mogę się napatrzeć dosłownie
Pozdrawiam
Asiu, czytam o wiązie. Czy to był holenderski Wredei? One chyba takie podatne na chorobę wiązów. Pytam, bo wsadziłam tego wiąza w ub.roku. Czy jest jakiś sposób żeby zapobiec tej chorobie? Bo jak juz zaatakuje to raczej nie ma ratunku?
Mniej nadzieję, że Twój będzie zdrowy i nic go nie zaatakuje.
Tak to był wiąz Wredei.
Był piękny i był od mojej mamy - stanowił pamiątkę po mamie. Mój został zaatakowany przez grzyba. Pod wpływem toksyn wytwarzanych przez niego naczynia zapełniają się wcistkami i brunatnymi substancjami gumowymi, które powodują przerwanie dopływu soków do liści i ich więdniecie. Czasami takie obumieranie jest procesem długotrwałym - może trwać kilka lat a czasami natychmiastowe. U mnie było prawie z dnia na dzień , w tydzień jego nie było. Duży , dorodny, królował nad działką, był na zwieńczeniu ścieżki
Teraz tam rośnie miłorząb. Jest to prezent od syna dla mojego męża tylko to drzewko ma 30cm - kiedy urośnie - nie wiadomo, czy osiągnie takie rozmiary jak wiąz - nie wiadomo? Trzeba uzbroić się w cierpliwość i czekać, czekać, czekać.
Co do choroby tego wiązu to w ubiegłym roku sporo czytałam i praktycznie zebrała się grupa naukowców z różnych stron świata i wspólnie pracują nad zwalczeniem tej choroby i na razie bez powodzenia. Czytałam również, że podobna choroba atakuje drzewa kakaowca - może nas to nie dotyczy ale smutne.
Mój wiąz 2009r., jeszcze był zdrowy i rósł do 2013r. - na zdjęciu na samym końcu pośrodku - żółta plama - sięgał wyżej niż okap sąsiada stodoły
Witam serdecznie! Dziękuję za słowa uznania - to miłe.
To drzewko to jałowiec tylko nie pytaj mnie o nazwę bo nie wiem. Wybrałam się do szkółki stał, mnie się spodobał, kartki nie było z nazwą tylko z ceną - kupiłam i wróciłam do domu.
Co do trawy to uważam, że ciężko pracuję, żeby tak ładnie wyglądała. Jest to trawa sportowa. Wiosną wykonuję nacinanie trawy, wydrapuję starą darń, mech i śmieci po zimie. Następnie koszę po to, żeby wyrównać źdźbła i wybrać resztki, które pozostały po grabieniu. Później mąż nawozi ręcznie bo mnie to nie wychodzi tuż przed opadem deszczu i czekam i słyszę jak rośnie. A później tylko koszę i koszę. Nawadniam poprzez spryskiwacze i węże rozkładane na trawniku bo nie mamy automatycznego nawadniania. I to chyba tyle co do pielęgnacji