Pospacerowałam jak zwykle i mam pytanie o jałowce.
Asiu jakie jałowce rozłożyste,(płożące?) polecasz?Widzę,że masz ich sporo.Podoba mi się jak okalają iglaki,ogród jest wtedy taki "podkreślony".
Miłego dnia Ci życzę
Śliczne storczyki, u mnie też zawsze jakieś kwitną. Mnie żóltego sprezentował mąż A pomysł z kaktusami bardzo fajny, do skopiowania Tulipanki też będę dokupywać jesienią.
Dziekuję za wizytę
Jeżeli chodzi o jałowce to w zależności ile masz miejsca mogę polecić:
- Jałowiec Pfitzera 'Gold Coast'
Krzew zwarty, rozłożysty, o zielono-żółtym ulistnieniu, dorastający do 1 m wys. i 1 m szer. Polecany na stanowiska słoneczne (u mnie rośnie w cieniu i tak szybko nie przyrasta)
- Jałowiec Pfitzera 'Gold Star'
krzew światłolubny, rozłożysty, gęsty, o trwałej, złocisto-żółtej barwie igieł. Dorasta do ok. 1 m wys. i 2,5 m szer. (rośnie w pełnym słońcu i odnoszę wrażenie, że ma więcej niż te 2,5m)
Odporny chyba na wszystko włącznie z przeniesiem mojej słusznej wagi - chodzę po nim gdy muszę uformować trzmielinę na nodze)
- Jałowiec płożący 'Golden Carpet'
Krzew o zielono-żółtych, pełzających pędach. Wyrasta do ok. 15 cm wys. i 1,5 m szer. (ten raczej jako roslna okrywowa (choć u mnie wyrasta z poprzednika. Nie przpuszczałam , że tak sie rozrośnie i wejdzie na niego
Mam jeszcze
- Jałowiec sabiński
mam ale marnije chyba ma za dużo cienia. Mówią, że sprawdza się w super trudnych warunkach ale chyba nie do końca.
Generalnie lubię jałowce bo tak jak mówisz podkreślają wyższę i na wyściełanie nadaje się świetnie
To chyba tyle nic innego mi nie przychodzi do głowy. Pozdrawiam i zapraszam
Dziękuję za miłe słowa.
Pozazdrościłam w dobrym tego słowa znaczeniu Tobie wspaniałych fotek a że u nas nie brakuje deszczu też coś zrobiłam
Nieliczne tulipany - niedobitki
Asiu!
Ze strzyżeniem masz oczywiście rację. Najtrudniej jest zacząć, bo na początku efekt jest daleki od oczekiwanego. Powiedziałabym, że wręcz odwrotny.
Ale warto zaryzykować. Twój ogród jest tego przykładem.
Pozdrawiam.