Tym razem jałowiec:
Jałowiec Pfitzeriana 'Pfitzeriana Compacta' - ta zielona plama pod brzozą z lewej strony

Asiu pięknie to wyczarowały Twoje rączki ,ja niestety nic nie przycinam w ten sposób ,jedynie korekty ,jak mojemu M właśnie pokazałam Twoje fotki to oczywiście zachwycony ,ale od razu oświadczył,ze on ciąć nie będzie trudno ,pożyjemy zobaczymy

Pieknie Ci wychodzi to cięcie, zdolniacha jesteś A jak z pogodą dzisiaj u Ciebie? U nas deszczu i zimna ciąg dalszy, niestety

Dziękuję, ja tnę sama bo chyba należę do osób, które uważają, że wszystko robią najlepiej. Poza tym takiego cięcia bym nie odważyła dać komuś innemu. Na początku samo cięcie nie wygląda najlepiej a łatwiej sobie wybaczyć niż mieć żal do drugiej osoby. Ja lubię ciszę i spokój i nie lubię zrzucać winy na innych.
Pozdrawiam - ale możesz poeksperymentować na jednej roślinie
Miłego weekendu

Piękny ogród a zadbany że chyba z niego nie wychodzisz pogoda u mnie koszmarna nawet z pracy uciekłam o 13 bo klientów zero Ja w cieplutkim domku a mąż mam nadzieje lampiony mi robi w garażu Pozdrawiam

Wręcz nie do wiary co z nim zrobiłaś!
Mam takie dwa, jakoś nigdy o ich cięciu nie pomyślałam. Swobodny pokrój mi się podobał, ale teraz zwątpiłam i pewnie będę o cięciu myślała

Asiu ja tez wszystko lubiłam robić sama ,ale latka lecą ,prawą rączkę mam po naprawie (cieśń nadgarstka) więc trochę na nią uważam i pewne rzeczy przejmuje mój M w tym cięcie tak na marginesie tez jestem z tych osób doskonale Cię rozumiemnie znoszę tłumaczenia jak to ma być zrobione, też wole zrobić sama ,ale cóż ....siła wyższa
Odmachuję weekendowo