Borbetka napisał(a)

Pomóżcie, co to może być? Obawiam się, że to choroba grzybowa nabyta w szkółce. Tylko z tej szkółki cisy chorują. To cis o żółtych końcówkach, taka odmiana. Czym opryskać?

A mnie się zdaje że to przemrożenie, wysuszenie wiosną palącym słońcem. Ja bym mu poprawiła warunki glebowe, dbała o wilgotność gleby, odżywiła, poskubała te zmienione igły, albo lekko przycięła.

Obskubię, potnę i zobaczę i powiem.

Witam
Niestety moje kilkuletnie thuje dopadł tegoroczny wysoki mróz (przynajmniej tak mi się wydaje), wyglądają tak














pytanie czy da się je jeszcze jakoś odratować czy jedyne co mi pozostało to ich wycinka?
dziękuje za porady
pozdrawiam

Witaj.

No kurcze za nic nie mogę sobie przypomnieć ich nazwy, ale ta odmianę zawsze łatwo łapał mróz - chyba nic z nich nie będzie, bo nawet jakbys obciął do zielonego to bardzo trudno będzie im się odbudować...

Też uważam że zostaje wycinka, szkoda ale teraz zastąp je odpornymi na mróz aby coś takiego już
się nie powtórzyło. Sprawdzona odmiana to np. Smaragd. Z tych już nic nie będzie dobrego raczej

Czy jest gdzieś na forum wątek o zamieraniu pędów cisa i walce z tą chorobą? Nie mogę znaleźć, więc tutaj pytam.

Grzyb zaatakował mi wszystkie cisy, które miały takie cudne zielone przyrosty. Każdy przyrost zaczyna delikatnie brązowieć od czubeczka, potem w całości, więdnie i.... nie mogę patrzeć, jak moje ukochane cisy marnieją.

Na innym forum przeczytałam o pryskaniu naprzemiennym Topsinem, Sarfunem lub Sportakiem. Dwóch ostatnich nie mogę dostać. Obcinam, a właściwie oskubuję brązowiejące końcówki, jak tylko je zobaczę. Opryskałam cisy Topsinem ze 2 tygodnie temu, a cisy nadal chorują. Czy one padną, czy stracą tylko przyrosty tegoroczne? Trudno znaleźć dogodny czas na oprysk, bo albo deszcze, albo upał.... Buuuu

Pokaż koniecznie jakieś zdjęcie...

Założyłam o tym wątek tutaj http://www.ogrodowisko.pl/watek/1927-zamieranie-pedow-cisa?page=1#post_1

Witam!
Dziś jestem tutaj pierwszy raz i tez mam problem z moimi tujami szmaragd.
Sadzone były jakieś 3 tyg. temu. Niestety dopiero jak były do nas przywiezione to nam powiedziano że są kopane (ale były w balotach - więc jakoś dziwnie)...
Po tygodniu od posadzenia zaczęły żółknąć, to nie jest schnięcie... Podlewane są dość dużo, przez pierwszy tydzień podlewane były 3 razy dziennie, potem juz tylko rano i wieczorem...
Co jest dziwne te iglaki nie maja tych gałązek suchych, one są miękkie... może w końcu za dużo było podlewane... Ekspozycję maja słoneczną więc nie chcieliśmy żeby wysły..
W ogrodniczym gdzie kupiliśmy tuje doradzono mi je trochę powycinać bo ponoć nie moga się wyzywić, zrobiłam tak ale nie widzę poprawy. Wyczytałam później gdzies na forum że siarczan magnezu im może pomóc, w tym samym ogrodniczym go kupiłam i doradzono mi by podsypać około łyżkę stołowa pod każde drzewko, tak zrobiłam... Chociaż czytałam że jak rośliny maja podcięte korzenie to lepiej odrzywiać je dolistnie, czyli zrobić oprysk...

Po jakimś czasie zauważyłam, że gorzej jeszcze reagują niektóre cyprysy lawsona. Od dołu żółkną im pędy, ale w przeciwieństwie od szmaragdów, jak się ich dotknie to sie obsupują... Też podsypałam je siarczanem tydzień temu i narzzie poprawy nie widać...
Proszę pomóżcie, może rozpoznacie coś po zdjęciach (jak mi się je uda wstawić). Zaraz spróbuję...

tutaj gałązki tujki z bliska (żółte i klapnięte)


tutaj widać jak przezedziłam tujkę (reszta wygląda trochę lepiej, kazałam mężowi najgorszą fotografować), ale widać że nie mają takiego soczystego zielonego koloru


a tutaj żółte pędy u małych cyprysów lawsona...

Prosze pomóżcie..
Mysląłam już może żeby od góry je ściąć to może boczne gazłązki sie odżywia..
ale w pierwszym roku z kolei nie powinno się chyba przycinać og góry tujek, tak?
Pozdrawiam!