Eeeeee, no super poranek. Ja tez zona wygonilam dzisiaj na sniadanko na tarasie I bylo boskooooooooo czego i Tobie zycze w ten piekny dzien. Szkoda, ze jutro poniedzialek Echhhh...

Hej EluśPiękny ten twój tarasik z widoczkiem
Dzięki za wczoraj

Czekaj Aga ...co ja mam wystawiać ???... Bo juz sie we własnym wątku gubię ... A to mnie sie dymi ??.... Dymi się ?? Wołać straż czy wiaderko wystarczy ????

Buziole

Elunia , pozdrawiam cię mocno i dziękuję za mile spędzony czas

Jakby tak patrzeć na to co się komu do brzucha zmieści , to jaszczurka ma Brzusio tycie , a golas ..łaaaaa.... Jaszczura by chyba pękła .. Ja sie cieszę ,że golasy jaszczur nie zjadają , bo byłby problem

Nie myślałam o rozmnożycie tuj , by zrobić żywopłot .. Ale to juz by musiało być ma działce sąsiada , a jak bedzie złośnik to i tak wykopie .. Jak będzie taka opcja , to kupię kilka szmaragdów i bedzie po sprawie., u nas w Casto są teraz kopane za śmieszne pienądze. ..ale dzieki za koncepcję

W sprawie Twego przyjazdu uknułyśmy już z Kindzia spisek ... Kasia pomyślała , że jak będziesz u Niej , to ja mam też przyjechać .. Ale jeśli będziesz miała tyle czasu by odwiedzić mnie z osobna , to już sie cieszę

Kochana .. Ja skrycie liczę ,że Ty sie w końcu do tego Zabrza ( o ile mnie pamięć ńie myli i miasta nie zmiksowałam ) wybierzesz i tą kawkę wyczekaną ze mną wypijesz .. Noo chyba ,że szybciej w Londynie się spotkamy

Ściskam

A ja jeszcze wrócę do tematu zwierzakowego. Mój dziadek, który jest mądrym człowiekiem i całą młodość żył w lesie (dosłownie, w starej leśniczówce), twierdzi, że tam gdzie są zaskrońce tam nie będzie żmij. Może warto gada zpowrotem zaprosić?

Jak to mówią "góra z góra ..." więc wszystko możliwe

....no to knujcie,knujcie, bo na chwilę obecną nie wiem jak z czasem będzie...to znaczy będzie i owszem, ale o dziwnych porach być może....na lotnisku musimy być późnym wieczorem, ale z domu chcemy wyjechać rano, więc wszystko jeszcze do dopracowania....no i dwóch facetów muszę przywieźć....bo ja to właściwe tak na doczepkę, ze względu na Wassię na ten Śląsk wciskam....

....czytam, że w pracy horror Ci się zaczął...ja klasę pożegnałam w kwietniu, a jeszcze z dokumentacji nie wyszłam....po prostu mi się nie chce....ale wiem, że mnie nie ominie i to już w tym tygodniu

....miłego popołudnia.....

.... o tujach myślałam jak najbardziej na terenie sąsiada.....zanim coś zacznie się dziać, może odpowiednie gabaryty by miały....za kupnem bym nie była, bo jakby się sąsiadowi sabotaż nie spodobał to szkoda by było Twojej roboty i kasy....ale być może sąsiada szybciej namówisz na ladny ogród po drugiej stronie, choćby mikry