macham

Gierczuś...zdjęcie z myszami i królem domu - bomba!!! Ale nie zazdroszczę. Mam trutkę na myszy, chcesz? Tylko nie wiem czy Twój kot się nie będzie chciał chycić...chyba nie, to nie pachnie tak dla kotów, poza tym to jest w pudełku z okienkiem.
U mnie myszy balują w drewutni, M dba o nie wykładając im odpowiednie jedzonko. Wygryzają mi dziury w workach z nawozem!

Buziole

Eluś, masz rozrywki z tym kotem Dobrze mu z Wami
Eluś, liczę na jakieś spotkanko z Wami w tym roku
Nieustająco zapraszam Was do nas Wiem, że nie lubisz naszego zimnego morza, ale wierzę, że kiedyś się skusisz
U mnie znowu pada śnieg

Myszy nie zazdraszczam, ale kot dba o domek.
U mnie juz nornice na ogrodzie rządzą.
Jak się duzo dzieje, to nie ma nudy, buź

Myszy musiałam polubić, bo one z pól jesienią czmychają prosto do mojego garażu. Metę tutaj mają i zawsze są.

Wystawiamy łapki i tyle . Wiosną już idą do siebie.

Kiedyś przyszły do kuchni i zamieszkały za zabudową. Mesli ktoś umie je stamtąd wypędzić bez demolowania - czapki z głów. Jedna była tak odważna, że wlazła za tył lodówki i jak Synciu robił sobie kanapeczkę na blacie przeciwległym (oczywiście lodówka była otwarta) to ona go obserwowała prosto z balkonu , lub jak kto woli z foteli najwyżej umieszczonych, czyli z jajeczek.

Po zrobieniu kanapki, chcąc odłożyć produkty do lodówki Synek spotkał sie oko w oko z myszą.
To coś dla mnie

Elu pozdrawiam wiosennie