Iza, Ania
- A propos "artyzmu w ogrodzie" jak się przekonałam osobiście projektowanie ogrodu to sztuka sama w sobie, inna od wszystkiego. Tu ważna jest wiedza o roślinach, glebach itp. z którą u mnie krucho ( było przynajmniej). Ogólne wyczucie formy i koloru może trochę pomaga, ale nie załatwia sprawy

Wierzcie mi dziewczyny, najlepszym nauczycielem jest ziemia i ból w krzyżu. No i Danusia

U mnie ogród rodzi się w bólach i nie są to "twórcze męki" hi hi
- Do kancików mąż mi zrobił "ekstra specjalistyczny nóż do kancików" w postaci opiłowanej złamanej łopaty
-Co do kwiatków fioletowych- popytaj może bardziej doświadczonych. Bo ja działam tak raczej na czuja i pod wpływem emocji i nie przewiduję, jak to potem będzie wyglądało np. w zimie

albo jak zarośnie. Dlatego w zimie mój ogródek był łysy totalnie i dlatego tez w tym sezonie prawie wszystkie roślinki musiały zmienić swoje miejsca.
Ania-Popieram gorąco pomarańczowy u Ciebie- będziesz miała oryginalnie i inaczej niż wszyscy