Prace ogrodowe leżą i kwiczą. Dzieciaki się ogranęły i jadą na 4 dni do dziadków. My w międzyczasie musimy ogarnąć mieszkanie pod wynajem.

W sobotę ślub w rodzinie, a potem wypad na tydzień nad morze. Mam nadzieję, że po powrocie będzie chwila na działania w ogrodzie...
Tymczasem kwestie projektowe zostały skierowane w najlepsze możliwe ręce...

Stwierdziłam ostatecznie, że sama nie ogarnę tematu (brak czasu, wiedzy i doświadczenia) i wolę dobrze wystartować niż potem poprawiać i żałować. O. A cieszę się jak dzieciak!