Wpadłam sprawdzić czy żyjecie.
Zbieram siły przed sezonem żeby wiosną zapasy energii mieć. No i nadrabiam tematy zaniedbane w sezonie przez działalność ogrodową. Czasami wpadnę poczytać co u Was ale nawet się nie loguję. Do tego stopnia, że dzisiaj nie pamiętałam hasła. Wstyd...
Dopiero co skończyłam dziergać chłopakom moim stroje na bal przebierańców. O ile strój Jedi nie był zbyt problematyczny to przy stroju Szturmowca się nadziubałam strasznie. Już chyba wolę zrywać darń i potem przekopywać ubitą glebę...
Nareszcie doczekaliśmy się zimy. Zostawię Wam moje cukierkowe kulasy i lecę weekendować!
Pozdrowienia!