Kulek to ja do siebie potrzebuję w ilości hurtowej, więc na własne potrzeby muszę produkcję rozkręcić.
Jak Danusia u mnie była w zeszłym roku to bonzaje były po ostrym wiosennym cieciu zagęszczającym (2 str. mojego wątku) i nie prezentowały się tak fajnie jak w tym roku. Zresztą do stanu, który mógłby wzbudzić zachwyt Szefowej jeszcze duuuuuużo im brakuje.