A tu mój piękny widok z okna salonu. Widok na mur. Widok, który już w ten weekend się zmieni nieco.
Na razie walczę z przekopywaniem ziemi wzdłuż muru. Na jesieni przekopaliśmy metrowy pas po raz pierwszy. Teraz przekopuję drugi raz wyciągając wszelkie kłącza, które zostały. W sobote z rana wycieczka po "towar", a potem akcja sadzenie.
Będzie, będzie zabawa, będzie się działo...
A w poniedziałek do pracy w rękawiczkach przyjdę bo nie będę w stanie doprowadzić rąk i paznokci do ładu...