Ja jakoś niedawno te cebule kupowałam, potem praca, potem Krzyś chory, potem ja chora i tak zleciało... W przyszłym tygodniu chyba ma być ładniej, to się za to zabiorę. Martwię się tylko, bo czytam, że cebule latem mają mieć sucho, a u mnie spryskiwacze sięgają do rabat w kilku miejscach
Hmm , z krokusami nie mam doświadczenia bo moje rosna akurat z dala od podlewaczki. Ale jak jest przepuszczalna ziemia to może dadza rade?Przecież codziennie tego trawnika nie podlewasz?
Odkąd pamiętam zawsze cebulowe sadziło się wrzesień/październik. Ale też pamiętam zapach naftaliny na cmentarzu 1 XI, bo wszystkie kobiety wyciągały z szaf futra, aby nie zmarznąć, bo śnieg już spadł. I ten śnieg był przynajmniej do drugiej połowy marca...
Kiedy pamiętasz porządny śnieg 1 XI?
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
No Toszko, masz rację ,ale ja straszny zmarźluch jestem i gdy czekałam w ubiegłe lata dłużej to w końcu nie posadziłam wcale. Teraz posadziłam 1 paxdziernika bo bałam się ,że to ostatki pogody, które wytrzymam
Na to pytanie nie umiem ci odpowiedzieć.
Patrząc po zeszłorocznym grudniu, kiedy spora część tulipanów i hiacyntów (u mnie, nie wiem jak w innych ogrodach) zaczęła wyłazić w okolicach świąt...a potem spora część przemarzła i nie zakwitła...
Szczerze? to jak wróżenie z fusów.
Dwa lata temu sadziłam tulipany w połowie stycznia (znajoma znalazła u siebie w szufladzie). Wszystkie zakwitły, tylko później, gdzieś na początku czerwca, ale szybko przekwitły, bo było już zbyt ciepło
Tu na prawdę nie ma reguły.. i wpływu na pogodę też nie mamy. Ja sadzę w miarę późno, po tym jak kiedyś posadzone w połowie września w dużej części stały się stołówką dla nornic (nawet koszyczki były powygryzane).
Miałam wczoraj i dziś sadzić swoje kalarepy, czyli czosnki (dzięki Iza), ale deszcz pokrzyżował mi plany.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)