Dobra, coś już wiemy, Anka, trzeba teraz skomponować ten "bukiet";D

Oo, ja kocimiętki też nie znoszę, jest mega męcząca.. o czarnym bzie to w necie przeczytałam, nie z własnego doświadczenia

Dziewczyny wstrzymac konie bo jak tak dalej pójdzie ta ja za płot nie wyjdę , a jak się wiatr odwróci to mi nos urwie we własnym ogrodzie.
A tak poważnie dziękuję za wsparcie.
W kwestii berberysów to ja mam tak samo, moje z pierwszych pytań na ogrodowisku było z tym związane. Kiedyś mieszkałam w bloku i w wejściu do klatki rósł wielgachny berberys i jak kwitł to musiała wchodzić na wdechu bo inaczej kończyło się torsjami. Do dziś nieudało mi się ustalić jaka to była omiana.
Tona kocimiętki na zapłociu dzięki Izie już jest.
Rosefaszination aktualnie w pąku dopiero.

Aniu, jak cudnie u ciebie Dech zapiera. Aż trudno wybrać jeden widoczek taki the best. Ale chyba hortensja z miskantem Memory( chyba Memory)
Że też dziewczyny wybierają się do ciebie w tygodniu, bym się podłączyła cichaczem, żeby nikomu nie wadzić.
Iza uprasza się o więcej zdjęć!!! tego wspaniałego miejsca na ziemi. Miałam doła w tym tygodniu ale chyba właśnie gdzieś się ulotnił po takich obrazkach. Wracam po robocie do domu i ze zdwojoną siłą ruszam do boju w ogrodzie. Nie dorównam ale próbować warto

Mi goście nie wadzą jeśli jest chęć zapraszam w innym terminie.
Iza robi pikne zdjęcia ,mam nadzieję ,że rzeczywistość nie rozczaruje.
April podejrzałam twój ogród u Zany ,dziewczyno każdy na swój ogród najbardziej krytycznie patrzy ja też mam takie dni że zaorałaby wszystko i zaczeła od nowa,o dorównywaniu nie może być mowy pięknie jest!

No ja to jednak nie mam silnych nerwów...
Umarłam!
Pięknie.

kwartet napisał(a)

każdy na swój ogród najbardziej krytycznie patrzy

Eh. Pstryknęłam też fotki swojego, ale po ankowych to się wychylać nawet nie będę

kwartet napisał(a)

Mi goście nie wadzą jeśli jest chęć zapraszam w innym terminie.

April, wlatuj, my mieszkamy z Anią obok siebie, opędzisz dwa ogrody za jednym zamachem

Matko jak pięknie ma Ania, u Ciebie w wątku, to same piękności.
Jak nie Twój ogród, to teraz Ani. Normalnie w depresję można wpaść
Uciążliwe sąsiedztwo jak widać każdemu się może przytrafić nieoczekiwanie. U Ani spacerowicze

Czyli, że ja zobaczę dwa piękne ogrody jednego dnia?! Ja nie wiem czy ja to psychicznie wytrzymam I moja rodzina ze mną po powrocie...
Aniu, ogród cudny po prostu. Te miskanty powiewające, ach...