Haniu, masz rację. Czasami się to wie dużo, dużo później. Jest w życiu taki moment, kiedy stwierdzamy, że naszym dzieciom się udało to dorosłe życie.
Moje są na początku tej drogi. Jeszcze nie założyły rodzin, dopiero się usamodzielniają
Zazdroszczę Takiej rodziny. Rodzina to największy skarb. Jak dzieci dużo w domu to i fajnie i mega trudno podziwiam bardzo. Na mnie dwójka maluchów póki co antykoncepctjnie podzialala a nigdy się tego po sobie nie spodziewałam a u mnie tylko dwójka. Chyba zmęczenie materiału
Co do spełnienia bardzo mądre słowa. Cieszę się ze mogę czytać takie rzeczy i zapamiętywać
____________________
Magda - - - Padłaś, powstań, popraw koronę i zasuwaj Ogród w duszy mi gra
Reniu, cieszę się, ze wpadłaś do mnie. Nie zaznaczam wątków, bo za dużo mi powiadomień na maila przychodzi. Teraz cię nie zgubię, bo byłaś u mnie Pozdrawiam cię
Magda, piszesz o tej antykoncepcji, przypomniało mi się coś:
W szkole młody nauczyciel, bardzo fajny, kawaler pracuje pierwszy rok. Bardzo dobrze sobie radzi z dziećmi, wypełnia należycie swoje obowiązki, na przerwach ma dyżury na korytarzu. Nikt nie lubi dyżurów na górnym korytarzu, bo tam są młodsze klasy: dzieci krzyczą, biegają, wrzeszczą, że własnych myśli człowiek nie słyszy. Po jednym z takich dyżurów nauczyciel żali się w pokoju nauczycielskim:
"Odkąd jestem na górze, odechciewa mi się dzieci" . Wybuchnęliśmy śmiechem, bo wyobraziliśmy sobie po jego słowach sytuację intymną damsko - męską, a on biedak myślał o dyżurach.
Haha świetne
No ja jestem widać na etapie górnego korytarza tylko czy jak zejde na niższy nadal będę w stanie wrócić na ten górny albo się rozdwoic i być i tu i tu
Jako że skleroza to siostra moja rodzona to pewnie za kilka lat wskocze ochoczo w pieluchy. Może i dobrze czasem mieć skleroze ale tyle dzieciaków to jak jazda bez trzymanki podziw mój budzą takie kobiety co tyle dzieciaczkow wychowaly.
____________________
Magda - - - Padłaś, powstań, popraw koronę i zasuwaj Ogród w duszy mi gra
Magda, zawsze zostaje ci jeszcze przypadek. pamiętaj tylko, że przypadkom trzeba pomóc
Ze mnie się lekarz śmiał, jak mówiłam, że chyba pyliło w tym czasie A najlepsze, że synek miał się w Boże Narodzenie urodzić a potem się rozmyślił i jest Sylwestrowy Przecież nie może być dwóch Jezusków
Ciekawe przemyślenia o dzieciach. Ja ciągle nie mogę uwierzyć, że tak szybko rosną. A już, że się będą chciały wyprowadzić to wogóle nie mieści mi się w głowie eh. A wychowanie temat rzeka, ale jak się człowiek przez tyle lat stara to chyba musi być dobrze. Oby nasze dzieci były mądrymi ludźmi buziaki