Juzia, u dziewczyn i u Mirki, czytałam, żeby wsadzić najlepiej prosto do ziemi, wsadzić tak dwie trzecie, a na wierzchu zostawić jedno, dwa oczka, posadzić w cieniu, podlewać i zapomnieć o nich w sensie, żeby ich nie ruszać, aż będą silne, czyli co najmniej do jesieni, albo do wiosny następnego roku. Ja posadziłam w ogrodzie od strony południowej, ale zaraz za żywopłotem, który daje cień i zacisze. Najtrudniej miałam z pierwszymi patykami, które przywiozłam do ogrodu bardzo wcześnie, bo tak mi jedna pani dała ze swojego ogrodu, której nawet nie znałam, ale zagadałam, bo jesienią u niej widziałam sporo hortensji. Dostałam wtedy po 5 patyków z kilku odmian, także Annabel, ale zanim dojechałam z nimi do domu, to już nie pamiętałam, które patyki od których hortensji były. Ziemia byłą zmarznięta, więc te pierwsze wsadziłam do ziemi z worka do dużych donic i zostawiłam w garażu na miesiąc, aż pogoda był w miarę normalna.
Te bujnęły się najszybciej. Chyba nie wszystkie. (proszę nie patrzeć na zielsko, pielenie po niedzieli )
Potem już dołowałam do ziemi, nawet o ukorzeniaczu zapomniałam. Faktycznie Vanilki od Any najlepiej ukorzenione, a limki słabe, raczej wcale. Potwierdzam twoje doświadczenia.
Kasiu, dokładnie na szpaler je zbieram, szkoda tylko, ze będzie kilka odmian, ale to już zobaczę, jak się ukorzenią, zobaczę, które wybiorę.
Jeszcze nie wiem,ile będę potrzebować, ale chciałam je posadzić wzdłuż ściany z żywopłotu w kąciku z ławeczką. To zadanie na drugi rok
Ten teren jest jeszcze niezagospodarowany, dzika trawa, drzewka owocowe i kompostownik
Agatko, jeśli Vanilki zostaną , będę o tobie pamiętać. Pogoda była ładna, ale nie odpoczywaliśmy. Choć przez pewien czas tak. Zamiast obiadu był grill. Pierwszy w tym sezonie.
Beatko, bardzo dobrze zrobiłaś. Ja też kupiłabym lawendę
Nawozy tyle kosztują, gdybyśmy kupowali do każdej roślinki inny, to półki by się uginały od nich lepiej uniwersalny kupić Tylko do rododendronów kupuję inny. Do roślin kwaśnolubnych
A, i pożyczyłam zestaw do mierzenia składu ziemi z odczynnikami, po niedzieli zabawię się w chemika w ogrodzie.
Kasia, Reniu, pozdrawiam Was, pięknej niedzieli życzę, bo u nas pogoda co godzinę inna. Zdążyło świecić słoneczko, przyszły czarne chmury, wiatr chciał głowę urwać, deszcz zacinał, a teraz znowu świeci słońce i jest bezwietrznie