Bogdziu, to ciurkadełko chyba nie jest dla nich najlepsze, bo miały kiepski dostęp do wody. Przymierzały się kilka razy i nie udawało im się. Dziś postawiłąm w środku wysoki kamień, który wystaje nad wodę. Może teraz będą mogły usiąść na kamieniu i się napić?
Taką kałuże dla ptaszków planuję w innej części ogrodu, tam zrobię im kałużę, aby mogły się pluskać i mieć lepszy dostęp.
A kolory w ogrodzie lubię. Pozdrawiam Cię kochana
Dziś zrobiłam parę zdjęć w zbliżeniu na tuje, napisałam do pana Piotra, ze jestem rozżalona sytuacją. Ciekawe, co odpisze. W słońcu widać jeszcze bardziej ich koniec. Niektóre są suche, inne zmieniły nieco kolor, ale są miękkie w dotyku. Trzy ostatnie na 100 % padły. Razem na 32 sztuki - 10 kaput Dwie z pierwszego rzutu i osiem z drugiego rzutu. A podlewałam codziennie. :
Sylwia, remont po jednej stronie domu, kolorowy ogród po drugiej. Budowa ciągnie się od marca. Najpierw wykończenie elewacji wkoło domu, potem wiata na opał i mini gospodarczy na sprzęt ogrodowy itp.
Przy tej budowie jest rabata ognista, której w pełni nie ma sensu focić, bo tło remontowe jest. Ale już niedługo
Juzia, a jak wygląda twoja?
Moja dopiero zaczyna kwitnąć. To jest kaskada kwiatów. W tym roku pokazują, na co je stać. Chyba wolą wilgotno w nogach, rosną u mnie w półcieniu. I wtedy są wyższe
Beatko, mój trawnik też usycha. Woda na wierzchu stoi, nie chce się nawet chłonąć. Tragedia.
Na rabatach rozkładam zwykły wąż ogrodowy i maciupkim strumieniem puszczam wodę, by roślinki się napiły. Najlepiej sytuacja wygląda w półcieniu tam, gdzie jest sporo roślin. Jest tam fajny mikroklimat, wiatr nie dochodzi i jest przyjemny chłód. Naparstnica w tamtym miejscu - to potwór
Łuki, masz za co dziękować. Ja dziękuję, ze woda u nas nie jest droga, mimo że z wodociągu. Trudno, ogród kosztuje. Ale o idealnym trawniku przestałam w te upały marzyć
Budowa każda jest uciążliwa, a potem trudna droga do zamiany gruzu budowlanego na urodzajną ziemię. Na dodatek jest problem z wywozem gruzu, a mi jeszcze zostało sporo kamieni po erze kamiennej w ogrodzie. Nikt ich nie chce. leżą za budynkami, muszę znaleźć sposób na ich wywiezienie.
Bożenka napisała, ze u mnie tak kolorowo, jak u ciebie, hi, hi Coś w tym jest. Tylko u mnie jeszcze żółty
Olu, jesienią mogłabym ci zostawić kilka. Ona się ładnie rozrasta, łatwo się ją dzieli. Ja w zeszłym roku jesienią podzieliłam tę firletkę i mam więcej
Ewuniu, właśnie w moim wpisie usunęłaś zdjęcia, więc umiesz.
W swoich postach masz na to czas 24 godziny, kiedy możesz edytować post. Potem już tylko admina pozostaje ci prosić. A przez dobę sama po edycji możesz kasować tekst i zdjęcia. Pozdrawiam