Iryski syberyjskie lubią wilgktną glebę, raczej gliniastą i ciepło w głowie. Moje rosną pod południowym płotem. Tam gdzie mam najwięcej wody (woda gruntowa na połowie mtra) i słońce na nie wali cały boży dzień i kwitną jak głupie a kępy są ogomne.
Sylwia, do ciebie oczywiście pasuje takie w kamieniu. Innego nie widzę. Byłaś może u Małej Mi? Ma fajny kamienny wodopój dla ptaszków.
Fajnie, że masz swój styl. Masz ładną dużæ powierzchnię do zagospodarowania. U mnie mało miejsca. Mały ogródek. Dlatego czasami duże, stare rośliny muszę odmłodzić. A chore wyciepać. Teraz po 15 latach wierzba robi się w środku pusta. Ze starości. Nie jest długowieczna. Nie daje już rady. Ale się nie martwię, bo zwolni miejsce pod ambrowca.
Ja symetrii też nie lubię. Ale geometrię tak. A to różnica
Z wielką radością wrócę Ewo do ciebie. Tam panuje cudowny klimat i odjeżdżając mówiłam do Zbyszka, że chciałabym tu wrócić latem i jak zakwitną hortensje.
Będę miała miejsce na hostowisko i taką płaczącą brzozę.
Już niedługo.
Nie wiem tylko, kiedy byłby najlepszy moment na pozyskanie host?
Rano o siódmej piłam na tarasie kawę i wzięłam aparat do ręki. Było cudownie
A od ósmej wpadłam w wir roboty i nie wiem sama, co ważniejsze. Znowu nie zdążę ogarnąć domu, a pogoda cudowna.
Lecę do ogrodu, będę później
Iwonko ja obornika nie mam, ale myślę, że może być i na pewno pomoże, ale nawóz i tak pod koniec lipca sypnij wtedy większość roślin pobiera pokarm na kwitnienie w następnym roku.