Kasiu, dziękuję Trochę się rozrosły, niby wszystkie sadzone z jednych nasionek, a niektóre urosły większe i w innym odcieniu Ale nie będę się tym przejmowaćNa razie cieszą oko
ja zawsze lobelię pikowałam "kupkami" a zakupy fajne u mnie już rosna 3 rok i jedno i drugie a aksamitki też nie lubię w tych kolorach wolę ecru i żółtąpozdrówka
Siałam Astry, i cieszyłam się, siewki były ładne, tylko miesiąc mnie nie było w domu i niestety ....nie będę oglądać tego jesiennego piękna w moim ogrodzie, bez podlewania nie dały rady
Spróbuję w przyszłym roku jak dożyję,wszystkie fajne rady mam zapisane w zeszyciku i będę stosowała
Agnieszko,masz energetycznie, i ślicznie przed wejściem.
I fotka na dobrą noc
Jest pięknie i kolorowo
Ja kiedyś posadziłam 300szt aksamitek i ślimaki zjadły mi je w jedna noc. Wszystko równo z ziemią. Dobrze, że u Ciebie jest pięknie
Miłego dnia
Agnieszko zagladam do Ciebie po raz pierwszy ,jeszcze nie przejrzałam wątku ,ale jak tylko czas pozwoli to na pewno to zrobię przeczytałam u Kasi ,ze jesteś z okolic puszczy Zielonka ,a ja ma w M.Goślinie rodzinę pozdrawiam serdecznie
Aniu, lobelii chyba inaczej nie da się pikować jak kupkamiprzecież to takie maleństwa ale na szczęście naprawdę ładnie kwitną
Aksamitki co roku są inne, w zeszłym dominowały żółte, w tym rdzawe. Z tymi odmianami mam jednak kłopot, bo w tym roku kupiłam kremową nasturcję - rośnie gorzej niż ta pomarańczowa i wygląda, jakby zaraz miała uschnąćA wody dostaje sporo, bo w tym miejscu biegnie linia kroplująca
Szkoda, że Twoje astry nie przetrwały ale za to róże cieszą oczy
Dziękuję, Mirello, u mnie jeszcze jesień gorąca, jeszcze nie zadumana
Dobranoc a tu kolejny dzień minął