Gardenarium napisał(a)

Teraz co innego będzie bolało od siedzenia przed monitorem

oczka?

Oczka też
Co słychać za ogrodzeniem

Jak boli to oznaka że się żyjeoczywiście że do pewnych granic

boguslaw_r_ napisał(a)

Oczka też
Co słychać za ogrodzeniem

Ano, pełno błota, aż się wlewa. Przekopana rabata bo nowa rura do wodociągu wpięta, uszkodzony bukszpan, wykopane wszystko na metr. Krawężnik rzucony w rośliny,znak drogowy też.

Danusiu, ale z Ciebie modna ogrodniczka współczuję zniszczeń dokonanych przez
drogowców.

Widzę jak się nie certolą z roślimami moi drogowcy. Dziś widziałam na żywo! Koparą podjeżdża i rwie wszystko, nie ma zmiłowania, chyba, że właściciel przed wykopkami sobie rośliny zabrał. Jeśli nie, wszystko idzie w bagno.

Ja też uwielbiam żółcie i seledynki, fajowy avatarek
Twój jesienny ogród piękny,niedoścignione marzene....

Gardenarium napisał(a)

Ano, pełno błota, aż się wlewa. Przekopana rabata bo nowa rura do wodociągu wpięta, uszkodzony bukszpan, wykopane wszystko na metr. Krawężnik rzucony w rośliny,znak drogowy też.

Danuś z tym cholerstwem niestety trzeba żyć, nie wiem ile jeszcze musi upłynąć czasu aby ktokolwiek z nami się liczył to są najprostsze przykłady ignorancji, nasze sprawy postulaty tak naprawdę nikogo nie obchodzą, może następne pokolenie będzie miało lepiej, choć nasi dziadowie też tak myśleli,

Wytrzymaj i miej to gdzieś, ściskam, buziole.

Kilka hortensji drzewiastych rosnących naprzeciw furtki wykopałam, jak zobaczyłam rwanie forsycji koparą. Rzuciłam wszystko i poleciałam po szpadel. Wykopałam ile się dało - wsadziłam w donice i mam.

Ale reszta? nie mam wpływu, bo nie wiem gdzie będą kopać

Najgorzej, że nic się nie dzieje w naszej sprawie, tzn. kostki a nie asfaltu.

Rany faktycznie wyglądasz gwiazdorsko w tych barwach A wiesz że rekawiczki od Ciebie nie jestem w stanie założyć do brudnych ogrodowych prac bo są takie śliczne i gustowne że jak małżonek je zobaczył to od razu skomentował - ,, No ale do ogrodu to je chyba nie będziesz zakładać ".

Uwielbiam ogladać twój ogród zwłaszcza o tej porze - kiedy jest już po kolorowym spektaklu liści i astrów a zostaje szarzyzna i puścizna... A u Ciebie zawsze pięknie, czysto i schludnie... Z roku na rok zwiększam (za przykładem Twojego ogrodu) zwiększam liczbę zimozielonych, zwłaszcza że od kilku sezonów te zimy byle jakie są... Pozdrawiam