Danusiu kiedyś- parę lat temu - dostałam w prezencie pod choinkę książkę mojego męża

dedykowaną dla mnie. Byłam szczęśliwa i bardzo dumna.
Rok temu dzięki Tobie poznałam i odkryłam swoją nową drogę, drogę usłaną różami (dosłownie i w przenośni). Wiele kolców, ale piękno niezaprzeczalne.


Odnalazłam nowy sens życia, znalazłam "Bratnią Duszę" gdzieś tam na Śląsku.


Jestem Twoją dłużniczką

- za to, że mam piękniejsze życie. Za to i za wiele jeszcze dziękuję.
Staję w tej kolejce- tym razem po Twoją książkę i myślę, że jak już będę trzymała ją w dłoniach, będę nie mniej dumna i szczęśliwa jak kiedyś w Wigilijną Noc.