Tarcia, kilka dni temu była w Arboretrum Wirty, Zdjęcia, które zamieściła na swoim wątku tak mi się spodobały, że dziś wybrałam się tam z rodziną, żeby podziwiać na żywo piękno przyrody. Nie wiedziałam wcześniej, że tak blisko mam takie cudowne miejsce. Na pewno tam wrócę nie raz.
Arboretum Wirty jest najstarszym Leśnym Ogrodem Botanicznym w Polsce.
Sami zobaczcie jak tam pięknie
Arboretum Wirty jest najstarszym Leśnym Ogrodem Botanicznym w Polsce. Leży na obszarze 70ha, skłąda się z dwóch cześci: parkowej i leśnej.
O tej porze roku uwagę swoją zwraca kolekcja azalii i rododendronów.
Ciesze sie, ze zachecilam do odwiedzin, miejsce urokliwe. Na pewno jesienia warto tez pojechac ze wzgledu na kolorowe przebarwienia. I moze juz byc spokojniej. My wolimy wycieczki w tygodniu, w weekendy jest spore oblozenie i zdjecia trudno zrobic no i niestety halas. Niektorzy ludzie nie potrafia sie dostosowac do regulaminu czyli podziwiac w ciszy, nie ploszyc ptakow, nie palic papierosow i dac podziwiac w spokoju innym.
Wczoraj nie udało mi się wrzucić więcej zdjęć - zajęcia domowe mnie wciągnęły Dziś wrzucę kolejne zdjęcia. Jest tam ogromna ilość różnych gatunków drzew. Na mnie największe wrażenie zrobiły kilkudziesięcioletnie żywotniki, cisy, cyprysy, cyprysiki, jodły.
Jest dużo nowych nasadzeń np. lilaków, kasztanowców, klonów, które dopiero za kilka lat będą prawdziwą ozdobą. Warto tam pojechać w różnych porach roku i odwiedzać też co kilka lat.
Jestem Ci, Tarciu, bardzo wdzięczna Bez Ciebie nie wiem kiedy bym się wybrała w to cudowne miejsce. W tygodniu nie mamy możliwości wybrania się na wycieczkę. Ewentualnie podczas wakacji, bo córka już oświadczyła, że musimy tam pojechać latem W czasie urlopów może być podobna ilość zwiedzających nawet w środku tygodnia.
Nie mam porównania z dniem pracy, ale jak na niedzielny wypad nawet nie było tam dużo osób. Nie mieliśmy problemu z robieniem zdjęć, ani z mijaniem się w bezpiecznych odległościach. Mieliśmy chyba szczęście, bo nikt nie zachowywał się głośno i nie spotkałam nikogo z papierosem (też tego nie lubię).
Jedyne co mnie niepokoiło to ilość kleszczy. Byliśmy z psem i co chwila musieliśmy go oglądać. Zrzuciliśmy z niego 8-10 kleszczy, które chodziły po nim. On jest zabezpieczony przez weta, ale baliśmy się, że na nas przejdą.