Ja z kolei nie wiem, co można zepsuć przy hortensjach ogrodowych. Nie robię niczego nadzwyczajnego. Pilnuję tylko podlewania i od czasu do czasu nawożę.
Pierwsze hortensje kupiłam zupełnie nie zwracając uwagi na ich odmiany. Na pierwszej stronie mojego wątku widać jakie były małe. Na początku każdej zimy okrywałam je włókniną. Dopiero od niedawna przestałam okrywać te większe egzemplarze. Młode okrywam tylko wtedy, gdy mają przyjść większe mrozy.
W tym roku próbuję 8 hortensji przezimować w donicach. Są wkopane razem z donicami do ziemi. Mam nadzieję, że przetrwają, bo to już kolekcjonerskie odmiany
Gdy ogród dojrzeje, to i mniej wymaga pracy, zielsko nie mam miejsca, to się nie rozwija. Jedynie wiosną muszę popielić. W sezonie tylko gdzieniegdzie coś wyrośnie. Przez te lata nauczyliśmy się dbać o trawnik (tak mi się przynajmniej wydaje), a zadbany upiększa ogród.
Przepiękny ogród, pod każdym względem zachwyca. Widzę, że można tu spacerować bez końca, takie dorodne egzemplarze roślin, no i trawniczek wymuskany jak dywan...
Ewa, dziękuję że zajrzałaś, kochana życzę Ci wszystkiego dobrego w Nowym Roku oraz dużo sił i pomysłów ogrodowych.
Chociaż przeglądając twoje fotki to chyba teraz tylko pielęgnacja. Zostawiam buziaki.
Mój ogródek malutki, więc spacerowanie bez końca się nie uda Ale poleżeć na leżaku, czy hamaku i pozachwycać się - można część roślin ma już ponad 10 lat, więc są już dojrzałe