To oczywiste, ze wybiegany pies = szczęsliwy pies
Aktualnie spacerów nie mają zbyt wiele bo ostatnio w ogóle mam mało czasu. Zresztą kwestia spacerów z nimi to temat na osobny wątek albo książkę w ogóle

Mam nadzieję, ze jak uporam się z pracami ogrodowymi to znów będę mogła więcej uwagi poświęcać moim kochanym łobuziakom
Reniu proponujesz trawnik w miejscu mało przez nie uczęszczanym. Nie ma takiego miejsca

Miejsca jest tyle co widać na zdjęciach:
To jest wszystko czym dysponuję a reszta już jest właśnie wysypana żwirem. I to celowo takim grubym bo drobny nie sprawdzał się... fruwał w powietrzu

Ograniczyłam im teren i mam wyrzuty sumienia bo brak miejsca na wybieg dla nich

Mam pomysł by przenieść ich budy do kojca po lewej stronie ( 2 zdjęcie przy marcinkach ) Nie będą musiały przechodzić chodnikiem do aktualnego kojca ( 1 zdjęcie - daszek za cyprysami) gdzie będą narażone na bliskość "ogrodzenia "
Tym sposobem nie rozwiążę wszystkich problemów ale zawsze to mniejszy stres dla nich. Póki mam psy problem istnieć będzie. Po prostu jak masz miękkie serce to .... wiadomo
Wiesz, do niedawna nie było czego dewastować więc nikt ich nie ścigał za przewinienia. Teraz już są za stare by wymóc na nich posłuszeństwo i ogładę. Są do rany przyłóż, w domu grzeczne i posłuszne ale na dworze ( dla Ciebie na polku

) istne czorty

Aż mi się ciepło na sercu zrobiło jak przeczytałam, że Ty pół dnia o mnie myślałaś

Kochana jesteś :*
____________________
Ola -
Moja walka z wiatrakami czyli kamieniołom trochę z przypadku
Nie chcesz - znajdziesz powód, chcesz - znajdziesz sposób