A mój żagiel leży w garażu i czeka na naszą wenę...a raczej na eM...który już trzeci dzień z rzędu na polkę polecial! Może jutro...jak nie będzie padalo coś zaczniemy kombinować.
jak ja kocham goryczki, o mamooo, ale one musza miec domki z wapieniem, bardzo przepuszczalna ziemię, bo nic z tego romansu nie bedzie. Ale jak juz ten szafirowy łebek wychyla, to klękajcie narody
Przez moment myslalam, że wątki pomyliłaś
Goryczka to mi się nawet z rośliną nie kojarzyła ale ladne to, choć nadal nie kumam o co chodzi z tym domkiem...
mój żagiel ma taki "bezpiecznik" w postaci dziurki na środku (zwykłay nap), przez który jak mi się zrobi odpowiednio duża niecka z wodą to przez dziurkę leje, ba bryzga na taras woda.
Sam żagiel wody nie przepuszcza, gdyby nie ta dzurka, to nie wiem czy pod cięzarem wody to wszystko by wytrzymało.