Nigdy nie zrozumiem zabijania zwierząt dla przyjemności dla mnie to coś makabrycznego i w życiu bym nie mogła na to patrzeć i uczestniczyć nawet jako obserwator.
Co może być fajnego w odbieraniu życia bezbronnej istocie?
Filemon, to się nazywa gospodarka leśna. Pamiętam, że wtedy myśliwi ubili mnóstwo dzików, a główny łowczy mówił, że jak wyjadą to i tak trzeba będzie iść w las i odstrzelić jeszcze ileśtam, bo za dużo jest. Mnie się też trudno z tym pogodzić. Doświadczenie niecodzienne, ale nie powtórzyłabym.
Polowania to rzeczywiście kontrowersyjny temat, ale też prawda jest taka, że mają na celu utrzymanie równowagi w środowisku.
W mojej miejscowości jest bardzo dużo lasów, ostatnio jak eM nocą wracał autem, całe stada dzików przy głównej drodze w mieście ryły, dziś wracając z centrum widziałam jakie ślady po sobie zostawiły i dosłownie w szoku byłam.
Kilka lat temu jak mieszkaliśmy na osiedlu pod lasem, 300 m od domu eM miał zderzenie z wielkim dzikiem i auto skasowane także osobiście odczuliśmy co to znaczy jak ta równowaga zostaje zachwiana.
zazwyczaj te przypadkowe zakupy są najlepsze - już się nauczyłam, że nawet jak nie planuję to warto kupić to co wpadnie w oko, bo potem jak coś trzeba, to bida.