Koniecznie więcej musisz zrobić. Musiały być pyszne. Ja robiłam tylko wiśniówkę i orzechówkę. Czekam aż mój pigwowiec zacznie normalnie owocować. Co prawda owoców kilka miał, ale malutkie jak migdałki i wszystkie obleciały
a Ty jeszcze cięłaś po posadzeniu?
Dziś chyba z 30 stron przeleciałam u Ciebie od momentu posadzenia ale nie dotarłam do takiej informacji
Nie posadziliście w jednym dniu, jak tą resztę nieposadzona przechowywałaś? Bo ja zadołowałam i zalałam wodą. Ale mam połowę mniejszą długość do posadzenia niż Ty i mam nadzieję, że jutro się uda.
nie nie zdazylam pociac bo jakmposadzilam to albo padalo albo tem spadala ponizej zera a jak juz osttanie dosadzilam to marzenka zabronila ciac i to troche odchorowaly bo mialy skrocone korzenie a yle samo do wykarmienia...mialmy na poczatku drobne listki ale szybko sie zregenerowaly. Reszte zadolowalam. Ale powiem szczerze ze chba to zle zronilam albo eM zlemposadzil reszte bo wsrod nich najwiecej mi wypadlo
ja korzeni skracać nie będę, moje mają jeden główny korzeń a te boczne króciutkie, nie ma potrzeby nic skracać, o cięciu nawet już nie myślę, widzę, że za późno na takie akcje.
Mi eM dziś przygotował teren na tip top, a sadzić to chyba wolę sobie sama, powinno polecieć, jak już cała reszta gotowa, najbardziej nie cierpię wyrównywać i zagrabiać ziemi, a to już mam zrobione.