Gradu nie zazdroszczę, ale deszczu juz tak.
Liczyłam, że w nocy popada, ale zonk.
Na szczęście eM już wrócił i wąż na wymianę zakupił, niebo też całe w chmurach więc jest nadzieja.
A moje coś obskubało, wczoraj doznałam szoku jak zobaczyłam, że każde ździbło skrócone do wysokości jakichś 3 cm, nie wiem czy to sprawka jakichś ptaków?
kotów brak, podejrzenie pada na ptaszki, tych jest pod dostatkiem. Mam nadzieję, że się po tym ataku pozbiera, bo chyba bym się wściekła, kilka miesięcy doglądania na parapecie, a teraz takie coś.
Jak tam Twoje brzozy? u mnie jest trochę listków pozwijanych w ruloniki i wczoraj zobaczyłam kilka zielonych gąsieniczek, jutro pryskam.