Trochę wykopywania było...słup też mnie straszy swoją szarością. Będzie świerk jakiś, zarośnie w końcu i słup już nie będzie taki znaczny. Zresztą w dobrym momencie to zrobiliśmy, bo sąsiedzi będą brali z tego słupa prąd do budowy domu. Będę miała tam trochę rozkopane...boję się o powojniki, które tam rosną.
Tak, pogoda dobra do roboty w ogrodzie, dopiero w piątek w nocy przymrozki zapowiadają. Zdążyłam. Rysiu też zdążył, dzisiaj przesiał kompost na kopczyki różane

Łada ta Ingridka, mogę Ci wiosną ukopać trochę

Trawy powiązane po mistrzowsku, w mojej okolicy grzybów w tym roku nie ma wcale. Masz taki porządek przed zimą, ja jakoś do tego etapu nie mogę dojść, zostaje dużo do wiosny, ty wiosną mniej roboty będziesz mieć. Śliczny masz ogród

Ja to nawet nie marzę ze dojde kiedyś do takiego stanu

Kasieńko dobrze, że Gosia motywująco zadziałała i się pokazałaś zmiany w ogrodzie wprowadziłaś, róży pottwora się pozbyłaś, i jak masz czyściutko, trawy jak żołnierze stoją w szeregu to teraz Ty motywująco musisz zadziałać, żeby Kasia też się pojawiła buziakuję i pozdrowienia wysyłam

Myślami Cię ściągałam chyba, ale czytam, że to zasługa GosiDobrze, że namówiła na powrót. Czekam jeszcze na Kasię i Grzesia bo tez cisza, aż piszczy u Nich.

A tu powrót z rewolucjami czyli w sezonie działo się sporo