rozark napisał(a)

dzięki dla początkującego takie wspieranie jest cenne, nie bójcie się krytykować, nie ma nic lepszego jak konstruktywna krytyka

wsadziłam wczoraj różę Ascot i Madamme Anisade i stwierdziłam że przesadzę Mozarta bo mu gdzie jest tam ewidentnie za ciemno. Ale gdzie? Wybór padł na rabatę z hortensjami ogrodowymi. Aby wsadzic róże trzeba przesadzić trawę Karl Froster ( wsadzaną zresztą w zeszłym roku) ale gdzie ją przesadzić? wykopałam krzak Ligustru pospolitego i przesadziłam kępę fiołka (tego niebieskiego). No i tak z przesadzania 2 krzaczków róż zrobiły się przenosiny trawy i fiołków a aby wsadzić obwódkę z fiołków (koło klonu) to wykopałam jeszcze sporo barwinka

dzisiaj w planach wsadzenie 2 krzaczków róży Matador, ciekawe jak to się skończy?

Oj tak to jest...ja tez tak mam
Nie skończy sie nigdy - wszak ogród to zawsze dzieło niedokończone

A i mnie sie pomysł z zegarami bardzo spodobał

Reniu, pytałam ws tego szkliwa. Pokazałam zdjęcie tych kropeczek. Odpowiedz mi, że albo coś było na glinie, np źle wywalkowana i były mikroskopijne pęcherze powietrzne albo za gęste, za grubo położone szkliwo.

Kasya - jak ogród osiąga pewna dojrzałość to i miejsce się kończy, aby coś wsadzić czegoś się trzeba pozbyć

Margarete - to też

Jolanka - dzięki kochana jesteś




będę się pozbywać róży Hanne - ktoś chętny?

Spotkała mnie taka przygoda:

weszłam do domu i słyszę wibracje telefonu ??? co jest ? ja mam w tel. ustawiony dzwonek, ale wyraźnie z torebki czuję i słyszę wibracje. Sięgam do niej i wyjmuje tel. - cisza i głuchy, ale w torebce dalej coś wibruje, tylko co? tam nie ma prawa nic wibrować. Sięgam do torebki jeszcze raz i wyjmuje drugi tel! skąd on się tam wziął? czyj to jest tel.? nagle zaczyna dzwonić, na wyświetlaczu jest jakiś nr, odebrać? przecież nie dzwoni do mnie, ale jak odbiorę to może dowiem się czyj to tel. Ja halo a facet mówi że pani T szuka swojego tel. Pakowałam swoje rzeczy z biurka w pracowni ceramicznej i podświadomie zapakowałam tel. nauczycielki! z wyglądu z przodu taki sam natychmiast pojechałam do niej i się kajałam, przepraszałam....

co za doświadczenie, najważniejsze że zguba do właściciela wróciła

Takie historie z zabraniem czyjegoś telefonu są dość częste
Mój M kiedyś próbował wsiąść nie do swojego samochodu i szarpał się z drzwiami Obok stała policja i dziwnie na niego patrzyli, dopiero po chwili spojrzał do środka i się zorientował, że to nie jego samochód, jego stał trzy miejsca dalej.

No to pokaz nam efekty twojej pracy - pisałas u Bożenki że działasz intensywnie a tu fotek nie ma ;-(

fo-ty! fo-ty!

Też czekam na pokaz