. Teraz zacznie się szaleństwo związane z wykończeniem. A właściwie wyborem. Wyborem pomiędzy ceną, a jakością. Czyli szukam złotego środka . Już się zmęczyłam na samą myśl!
) Przypomniała mi się moja ulubiona lektura "Trzech mężczyzn w łódce nie licząc psa", ale nie o tym Jest po prostu nie tylko smaczny, ale pasuje do wszelakiego jadła. Słodkie, czy wytrawne, co kto lubi. I nie da się zjeść dużo, bo jest chlebem nie wydmuszką. Ja zjadam kromkę, w porywach dwie i jestem najedzona. Piekę i inne. Wszystko jak zwykle zależy od organizacji . W weekendy piekę bardziej pracochłonne i np. zarabiam w sobotę, a piekę w niedzielę. Wszystkie które wypróbowałam i mogę polecić napiszę jutro.
. Ale mi się we łbie kotłuje od różnych rozwiązań. Upraszczam! I właśnie w taki sposób jak Ty zamierzamy potraktować wybór płytek i desek na podłogi. Dom jako całość. Dechy (bo chcemy deski, nie panele) już wybrane. Kombinuję z kaflami do łazienki, mini przedpokoju i części kuchennej. W kuchni na ścianach będzie szkło, szklane będą balustrady przy schodach na poddasze. Ale to zrobi mąż, bo fachowiec od robienia hartowanego szkła, a zna swoich pracowników, to nam ślicznie to zamontują + kabina bez brodzika w łazience. Kolor ścian też będzie jednakowy. To nie jest duży dom, więc nie chcę tam "naćkać". Bez poddasza mniejszy niż moje obecne mieszkanie w Opolu . Miotam się z wyborem drzwi wewnętrznych, bo okna i drzwi tarasowe (w salonie, i sypialni) to jakiś taki złoty dąb czy coś. Nie powiem, żebym pałała do niego miłością i zachciało mi się białych drzwi wewnątrz, żeby nie zrobić nory brązowej. Ale nie jestem pewna czy to dobry pomysł. I tak to dumam wieczorami. I jak tu się nie zmęczyć?
. Polecam. 
.....kiedyś
. Jak się ma dzieci, to się wie. Od misiów i baloników na ścianach, po mroczne granaty i czerń . Ale teraz będzie dla nas i mam nadzieję, że dla moich Rodziców. Szukam prostych rzeczy, łatwych do utrzymania w czystości (obecnie mam w kuchni meble jakieś 34 letnie z ramkami na frontach i ramki te to moja największa zmora).