Kochani, odpisuję krótko. Zdjęcia jakieś po niedzieli. Jak uporam sie kopcami kretów stu. Nic się ciekawego nie dzieje. Pracy ogródkowej wykonałam mało, bo zbyt wyrywna byłam i odchorowałam. Szykuję sie do podejścia nr dwa.

Mężem mym się nie martwcie. Miłość kwitnie

roma2 napisał(a)

Mężem mym się nie martwcie. Miłość kwitnie

Tak też myślę. No dyć przeczytałam cały wątek, to wiem

Zaległości wiosenne przypełzły do Was .
Pewnie to co napiszę, to musztarda po obiedzie, bo u Was porządki wiosenne zrobione. Ale gdyby ktoś był opóźniony jak ja , to polecam przyjrzeć się werbenom, zanim je skasujecie na kompost. Ja skasowałam i dopiero gdy ubrałam bryle, zobaczyłam, że przynajmniej połowa przeżyła tę zimę i wypuszczała zielone.

Z całej rzeczki szafirków została jedna wysepka. Reszta zeżarta.

No.....bo już myślałam że nie zobaczę Twojej wiosny.
Szanuj zdrówko.
Pozdrowionka.

Szłwia, kocimiętka, stipa, werbena, dziewanna lubią piasek. Sieja się aż miło. I klon , ten w prawym dolnym rogu. Jest wszędzie.

Ewuś staram się szanować

Zimnica. Jutro i w sobotę mam zamiar poryć w ziemi. Posadzić dary od Sylwii. Zobaczymy na co pozwoli aura.

pięknie u Ciebie