Basiu to prawda, że potrafią się zmienić z godziny na godzinę, co ze zdziweniem odkrył mąż, zeszłej, jakże ciepłej wiosny.
Rumianko dobrze, że Cię rozweseliłam. Potrzebujesz duuużo uśmiechu teraz.
Izabelo staramy sie w miarę naszych możliwości, żadnej zmiany lokalizacji

, za bardzo pokochałam to miejsce
Magdo właśnie przypomniałam sobie, że przez pierwsze dwa lata, nasza lodówką była dziura w ziemi, do której dekielek drewniany z rączką dorobił mąż
Haniu mam świadomość tego, że jak brzozy staną się dorosłe, to miedzy nimi różnie może być. Dlatego rabata przed brzeziniakiem, bo nad tym jeszcze zapanuję. Godzę się na to, że za kilka lat pod brzozami nie będzie bujnej zieloności. Nieszkodzi, będzie naturalny zagajnik, bo ja sama nie dam rady prędzej czy później wszystkiego ogarnąć.