No...! Toż to prawdziwa sztuka w wielu odsłonach

Fajowo się czyta

Powiem Ci, że mnie też coś w tym sezonie w łydkę upier***-najlepsze to, że nawet nie wiem kiedy, bo ugryzienia nie poczułam. Objawy identyczne- pół łydki sinej i spuchniętej. U mnie skończyło się na maści z antybiotykiem na "B"
Psiaki fantastyczne, a że tęsknią, to brawo one! To dowodzi, jak bardzo potrafią przywiązać się do właścicieli (dlatego lubię je bardziej niż koty, za co przepraszam wszystkich właścicieli kotków)
Dawaj zdjęcia! Dawaj zdjęcia!