Gosia z tego co wiem to ludziska wiercą otwory i podwieszają naczynie na sok.
U mnie przy rozładunku drewna na opał kilka lat temu została uszkodzona kora aż do miazgi. Nie trzeba było długo czekać a pojawiły się szerszenie. Walczyłem z nimi 2 lata, malowałem rany na pniu. I nic nie pomogło. Skończyło się na wycięciu drzewa bo owady zagrażały i nam i przechodniom. Widocznie one bardzo lubią soczek.
Na różch się nie znam.. chociaż mam ich ponad 60..ale z tego co widzę to dziewczyny różane kupują z gołym korzeniem. Wszystkie moje, z wyjątkiem 2 szt.... kupowałam "golasy" i 2 w doniczkach. Padła mi tylko jedna zakupiona róża... ta z doniczki!!!
Mam to samo, tzn, kupuję głównie golasy, bo..są tańsze i są szybciej KOrdes przysłał mi w doniczkach, ale ekologicznych, co wsadza się je do ziemi, to nie wiem jak liczyć)) A, może chodzi, że w donicy widać już co z tego patyka wyrosło?. Moim zdaniem, z dobrej szkółki ryzyka nie ma