Przymrozek w nocy był

nie wiem jak rośliny, potem wyjrzę zobaczyć straty

ech...
W nocy byłam z kotką na cewnikowaniu w klinice całodobowej w Łodzi. Zatkało się, przestała sikać

babka mnie opieprzyła czemu tak długo czekałam - myślałam że kotce się "przeleje" - cały dzień nie piła, ale jadła mokre jedzenie.. i w końcu zrobi.. w nocy nie wytrzymałam, spakowałam ją i pojechałam. Tam też mieliśmy odebrać leki ściągnięte z Niemiec, więc załatwiłam za jednym zamachem. Jak nie zacznie sikać w ciągu dnia, po południu powtórka z rozrywki

tyle że to nie rozwiązuje problemu.. jak leki jej nie ruszą będziemy musieli się pożegnać