popcorn napisał(a)

To Pilgrim, chyba.

Kicia nie dostała cewnika, dała się wysikać.. więc może nie będzie tak źle. Ale musi sama zacząć!! Czekam aż leki ją ruszą

Może wstrzymuje bo ją boli jak sie porusza ...

Ale kupę robi... więc coś nie halo jest z mięśniami pęcherza/nerwami je poruszającymi, bo kupa to większy wysiłek (małe bobki ale jednak)... zresztą sikała (pod siebie ale jednak) cały czas, 3 dni temu przestała

Cała noc bez kropelki dzisiaj znowu na przymusowe sikanie jedziemy. Powoli zaskórniaki mi się kończą wczorajsza nocna impreza kosztowała 150 zł, wieczorem kolejne 30 za wysikanie (teoretycznie to była wizyta...)

A co lekarz mówi na to sikanie ?

aż nie wiem co mam napisać

Nerw jakiś za to odpowiada, prawdopodobnie opuchlizna rdzenia nerwowego spowodowana wypadkiem się przemieściła. Oby odpuściła
W przyszłym tyg wyjeżdżam na 3 dni z firmą, mam nadzieję kotka sikać będzie do tej pory

Ciągle trzymam kciuki!

przy Tesco na Pojezierskiej jest weterynarz który jest powiązany z fundacją i bierze tanio może zadzwonisz do nich?
np. koty dzikie kastruje za darmo

Reniu, myślę że nasza wetka jest dobra. Tyle że wyczerpała uż wszystkie leki na które miała pomysł. Konsultowałam się w międzyczasie jeszcze z 2 dobrymi weterynarzami (najbardziej polecany ze Zd. Woli i babka z całodobowej lecznicy Sowa w Łodzi - właścicielka).

Z każdym dniem jest coraz gorzej, w końcu nerki jej wysiądą jeszcze, bo mocz w nadmiarze się cofa do nerek
dzisiaj mnie podrapała, a nie wycisnęłam z niej ani kropelki

A nie pytalas czy w lecznicy nie można jej zostawić pod opieką ?

Nasza nie jest całodobowa, więc nie można. A w Łodzi nie chce, bo za daleko i bardzo drogo