Justynko,
musiałam sprawdzić ile to wazy z plecakiem, bo 7 kilo to niewiele

Kupiłam bagaż rejestrowany tylko na ostatni z lotów, 15 kg, bo rozumiem że coś kupię po drodze, jak zwykle. Jakieś ciuchy, mają cudne letnie rzeczy, buty, coś z metalu i drewna, z Kambodży sobie przywiozłam cudną szkatułkę, a to wszystko waży

oczywiście lot podstawowy z i do Warszawy też ma bagaż rejestrowany, który nadam dopiero wracając.
Zwykle nie pakuję się AŻ tak wcześnie, chyba że wiem że czegoś mi brakuje to dokupuję (teraz czekam na cienką puchówkę zwijaną do woreczka)
Ula, nadal patrzą

Pewnie że to jest w tym wszystkim najfajniejsze

Tu już zabawa za mną, prawie

jeszcze o przemieszczaniu się pomiędzy miastami muszę poczytać. Ile bilet kosztuje już wiem. Ale z jakiego miejsca - czy z dworca czy bilety kupuje się w hostelu - tego nie wiem. Jeszcze

wietnamu, Tajlandii się nie obawiam bo już byłam i tam wszystko załatwia się w "wycieczkowniach" na każdym kroku i zabierają z hotelu nie trzeba szukać dworców. Ale w Laosie i Birmie jeszcze nie wiem jak jest
Do tego jak to poczytam teraz to zapomnę do grudnia, więc jeśli coś znajdę to musze sobie pospisywać i wydrukować.
I mapy offline z maps.me pościągać w razie czego na telefon.
A na razie zachwycam się projektami szkieletówek gotowych
http://www.simplehouse.pl/