Ewciu... Myślę, że nie muszę pisać, bo Ty wiesz...
Rozumiem Twój nastrój i bardzo się cieszę, że się poprawił.
Ściskam.

Małgoś, zaskoczę Cię ale podlewałam i to dużo, u mnie jest glina, automatyczne podlewanie ze studni i tygodniami nie kontrolujemy podlewania, opanowujemy się dopiero jak robi się bardzo mokro
myślę że to nie jest tylko kwestia wody ale też stanowiska- dużo słońca, narażenie na wiatry itd, co roku tak wygląda

Pięknie wybarwiony ambrowiec i tulipanowiec. Cudne kolory jesienne. Ja u siebie nie mam tych drzew, ale tulipanowca mam tuż obok ogrodzenia około 2 m od niego na działce sąsiadów i świeci on również dla mnie w tym momencie. Pozdrawiam

Ambrowiec to u Ciebie chyba teraz gra pierwsze skrzypce
Jest rewelacyjny i mam nadzieję, że za każdym razem jak na niego spoglądasz to lekko się uśmiechasz...
Ściskam Ewuś i przesyłam dobre myśli

no to może przeszedł jakiś przymrozkowy prąd po Twoim ambrowcu
mój jest też na wygwizdowie i z pełnym dostępem do słońca oraz na gliniastym podlewanym podłożu i dopiero delikatnie ciemną zieleń zaczyna oplatać bordowy kolor
ale nie ma co się smutać
Jak u Ciebie spadną liście, to u mnie będzie jeszcze czerwono
Oby

Ewciu ))))))

a Ty masz jeszcze ta sliwe Royal Burgund chyba ))