Wygląda niczego sobie, zobaczymy jak z trwałością. Ten lity poliwęglan to mi bardziej przypomina pokrywki do opakowań z jedzeniem w samolotach, niż szkło Ale małż się zaparł, że taki ma być, a nie komórkowy.
Trochę zachodu z tą szklarnią jest, ale te domowe pomidorki i bakłażanki kuszą Teraz czekamy na dostawę płyt chodnikowych i ziemi, by przygotować grządki do wsadzenia rozsady.
Z rabatą frontową sama jestem ciekawa jak to będzie. Na razie, wiadomo - roślinki malutkie. Cisów Aurea w zauważalnym rozmiarze w rozsądnej cenie nie udało mi się znaleźć, żurawki dopiero przyjdą... No ale takie są początki. Rabata kolista też w zeszłym sezonie słabo się prezentowała, a w tym już nabiera po trochu okrągłosci