I kilka porannych widoczkow - jak kazdemu teraz ciągle mi sie chce wychodzic do ogrodu i cały czas sprawdzac co sie zmienilo, co rozkwitlo, co uroslo





Pierwsze piwonie zgraly sie z pierwszymi rozami:



Iwonko, z przygodami, ale i ja mam bujany fotelik - będę miała skąd kontemplować ogrodowe widoczki:

Super miejsce do odpoczynku

Chyba czas na początek sezonu różanego?

A więc zaczynamy pokaz...

Olivia Rose Austin





Munstead Wood

Geoff Hamilton




Tradescant

William and Catharine



Yellow Charles Austin



Mme Hardy



Duchesse de Montebello



Desdemona

Ponarzekam troszku:

- werbena znowu wszędzie wyłazi, nawet w warzywniku! Pomimo ścięcia kwiatostanów w zeszłym roku i wykopania reszty po przymrozkach...
- na 15 krzaczkach różanych w tym roku zauważyłam na liściach rdzę obrywam, pryskam, ale choroba powraca... Dotknęło to niestety kilku do tej pory baaardzo zdrowych odmian...
- niektóre róże już (!) mają objawy czarnej plamistości...
- zeżarło czy wymroziło mi większość lilii. A te które zostały są namiętnie obgryzane przez wstrętne poskrzypki...
- Evergoldy i konwalniki nieładnie wyglądają po zimie i do tej chwili nie odbudowały się na dobre, wymarzły mi Prairie Fire i trzmielina Harlequin (standardowo), Amazon Misty, Buchanani, Golden Fountains (ku zaskoczeniu).
- mszycy w warzywniku po pachy, kosy objadają czereśnie, ogórki coś nie chcą rosnać, a kabaczki oraz dynie kiełkować...

Teraz wasza kolej - może mi ulży

Na początek pochwalę różyczki! ale już się porozwijały!! U mnie pomijając LO dopiero po 1 kwiatku na pojedynczych różach, choć pąki są Wiadomo, że nie aż tyle jak u Ciebie, ale kaaaaażdy cieszy

A co do narzekań - wszystkie plagi zasze martwią i wkurzają..

Ja dla odmiany ponarzekam, że werbena mi się nie wysiała!! Albo tak mizernie, że to jakaś farsa.. a liczyłam na nią w tym miejscu bardzo I co..nie dogodzisz
Mszyce tez mam.. i bruzdownicę miałam - połowę pąków na Cinderelli mi zniszczyła...

kilka jesiennych róż jest tak marnych w chwili obecnej, że chyba w tym roku kwiatów nie doczekam, a przed chwilą byłam w centrum ogrodniczym, gdzie widziałam ich piękne egzemplarze.. i nawet sobie chciałam kupić, poszłam oglądać inne rośliny i... zapomniałam pojechałam do domu

No i kolejne narzekanko - obejrzałam na żyuwca baronesse i się zawiodłam - w ogóle jakiś inny jej kolor sobie wyobrażałam. Myślałam, że ma mocniejszy róż. No i by było na tyle

pomogło ?

Spektakl różany śliczny
Rondo szczególnie mi się podoba

Zagajanka napisał(a)

Ponarzekam troszku:

- werbena znowu wszędzie wyłazi, nawet w warzywniku! Pomimo ścięcia kwiatostanów w zeszłym roku i wykopania reszty po przymrozkach...
- na 15 krzaczkach różanych w tym roku zauważyłam na liściach rdzę obrywam, pryskam, ale choroba powraca... Dotknęło to niestety kilku do tej pory baaardzo zdrowych odmian...
- niektóre róże już (!) mają objawy czarnej plamistości...
- zeżarło czy wymroziło mi większość lilii. A te które zostały są namiętnie obgryzane przez wstrętne poskrzypki...
- Evergoldy i konwalniki nieładnie wyglądają po zimie i do tej chwili nie odbudowały się na dobre, wymarzły mi Prairie Fire i trzmielina Harlequin (standardowo), Amazon Misty, Buchanani, Golden Fountains (ku zaskoczeniu).
- mszycy w warzywniku po pachy, kosy objadają czereśnie, ogórki coś nie chcą rosnać, a kabaczki oraz dynie kiełkować...

Teraz wasza kolej - może mi ulży

Desdemona cudowna, zachorowałam na nią.

Taki rok.

Poskrzypkę łatwo się ręcznie zbiera, trzeba tylko kilka razy przypilnować na początku. Potem spokój.

A ogórki i kabaczki trzeba podlewać przy tych temperaturach.
Róże trzeba opryskać.

Ale widowisko różane piękne i nic tego nie zmieni.

Taki rok.