Juzia wrzuciłam wyżej sadzonkę. Tym, że dwuletnie nie należy się przejmować, bo się sieją. Łatwo się przesadzają. Wysiewają się i do zimy są malutkie sadzonki, nie przeszkadzają. Wiosną rozsadzasz gdzie pasuje i kwitną.
Czyta, że te też najładniej kwitną w drugim roku. Ja nie lubię zostawiać na rabatach tych co kwitły bo liście ogromne i się robią brzydkie po zimie. A te nowe mają ładne zimozielone liście.
Zbliżenie na moje monstrualne róże.. to piękny rok dla róż
W tym roku nie planuję.. nie mam czasu ani na spotkanie, ani na ogród.. 2 zloty były.. na razie wystarczy.. daję pole do popisu dla innych.. A Ty możesz zawsze wpaść na kawusie i bez spotkania..
Te Elmshorny też leżą.. koniecznie muszę wybrać się do jakiego kowala.
Róża zaglądające do warzywnika Malutki ten mój warzywnik.. pietruszka i marchewka zastrajkowały.. muszę dosiać
Bo robota głupiego lubi Tak moja mama mawia
Jak słyszę, że ktoś się nudzi..to ja się zastanawiam co to takiego ta nuda.
Ooooo kończy ściągać materiały... koniec przerwy..
Określenie rodem z białostocczyzny Znane mi dobrze z młodości... Jak widać dalej funkcjonuje. Ale fajnie, że się przypomniało.. podoba mi się.. wrzucam do użycia
Lavender Flower Circus.. zapowiada się super Wybaczyła mi przetrzymanie w "nieludzkich" warunkach ...
Zamiast wrócić do roboty oglądam u Ciebie róże.. i o mojej wtopie Ci napisałam u Ciebie...
To poeta Johann Wolfgang v. Goethe (a myślałam o Szekspirze kupiłam Gethego) czy Falstaff? Kartki się zgubiły
Aniu, to jak będzie Łukasz to ja też chętnie wtedy przyjadę na kawkę, poznam kolejną osobę z O. i pooglądam kolejną odsłonę Twojego Tajemniczego Ogrodu
Ania jakie Ty masz obłędne róże! Liści nie widać, sam kwiat! piękne!
co do kowali.. to stwierdzam, że wszyscy wyjechali, zostały same piproki.. i tak chyba jest z wszystkimi "złotymi rączkami" z okolicy.. masakra
powodzenia!