Mala_Mi napisał(a)

Lady od Shalot.. jest piękna i pięknie rośnie. Tylko jak wszystkie pomarańczowe nie lubi południowego słoneczka odbitego dodatkowo od południowej ściany. Zastanawiam się nad reorganizacja różanki, ale to dużo roboty, a czasu brak. Zostaje się jak jest.. przynajmniej do wiosny lub listopada.. wcześniej nie ma opcji.

A to nowe cudaki za jałowca.. nazwa znów wyleciała z głowy.. zimozielone , na wrzosowisko.. sprawdzimy jak sobie poradzą..

Też mnie wczoraj kusiły, ale się bałam czy nie wymarzną

Mala_Mi napisał(a)

A to nowe cudaki za jałowca.. nazwa znów wyleciała z głowy.. zimozielone , na wrzosowisko.. sprawdzimy jak sobie poradzą..

Co to takie piękne??

Podobno prawiezima nadchodzi....

Madzenka napisał(a)

Podobno prawiezima nadchodzi....

Eee tam, tylko straszy!

Aniu czy te wspaniałe cudaki na wrzosowisko to Pernecja ?

Extra fotka.

Aniu, dawno nie byłam-bo pamiętam ostatnie wyczyny sportowe ale już wiem że teraz na bieżąco działasz z Muminkami w ogrodzie, oby jesień była jeszcze.

Koraliki sliczne.
Co do grujecznika, jesli tak strajkuje, znaczy ma zle miejsce, chyba znowu taniec z lopata cie czeka.

Trzmielina oskrzydlona daje w ogrodzie niesamowitą czerwień, spodobała mi się pernecja, ciekawa jestem czy Ci przezimuje...trzymam kciuki

Mój grujecznik miał za mokro, ładny wiosną, reszta wyglądała tak jak opisujesz u Ciebie, nie żałuję go....jałowce u mnie wcześniej czy później też dostaną wylot....

Fotka z muminkiem malutkim odlot

a tutaj przed

brakuje fotki po....

Mala_Mi napisał(a)

Życia Ci braknie na przeczytanie...
I wątek 1009
II wątek 3302
II wątek 664

I jeszcze były spotkania
I spotkanie 85 stron https://www.ogrodowisko.pl/watek/1425-spotkanie-w-ogrodzie-asc-w-rzeszowie-sierpien-2012
II spotkanie 33 strony..

Razem ponad 5000 Ale kiedy jak bęe mieć czas t osobie poczytam co za bzdety wypisywałam
Taka historia ogrodu

Nie marudź, to własnie fajnie że taki całkiem spory "ogrodowy pamietnik" powstał i że go masz w zasiegu ręki, ja z przyjemnoscia zaglądam do wpisów u siebie sprzed 3 lat, nie tylko w ogrodowych kwestiach bo czasem jakieś "nieogrodowe" informacje wstawiałam o ktorych juz bym nie pamietała...a i sam ogród zmienia sie nie do poznania z roku na rok ........
Obejrzałam twoje i ogrodowe i nieogrodowe fotki, fajne te twoje maluchy...
Ogród - to wiadomo cudny jest, o każdej porze roku a terz tym bardziej, te trawy, te kolory....
Pozdrawiam Aniu!

Dziś popołudnie z wnusiami.... razy dwa.. nie ma opcji na kompa

Małgosiu - ogród u mnie zaniedbany, ale nie mam czasu na niego.. a że nie mam czasu to i nie widzę i się tak nie denerwuję. Chyba będzie rano dość solidny przymrozek. Nie zdążyłam okryć dalii i tych najładniejszych niskich róż.. miałam iść teraz ale mi się już nie chce.. co ma być to będzie..

Agania - fotki po widocznie nie zdążyłam wstawić.. jak piszę.. czas jest u mnie towarem deficytowym..


Irenka - grujecznik musi się tu zostać, nie mam kompletnie miejsca gdzie by się zmieścił, to całkiem spore urośnie , a miejsca półcieniste mam już zapchane do bólu ..

Ula - z Muminkami mało działam, bo nie mam czasu i jak nie dzieci to ja.ciągle ktoś chory

Iwonka - zawsze do usług.. miło jak się na coś mogę przydać.. takie rozgrzeszenie marnowania czasu na Forum..

Aniu diabełku, Ela, Olili, Sylwia - tak, to Pernecja ostrokończysta.. Ania ma rację. Niestety u mnie długo nie zabawi... mrozoodporność do -20.. pierwsza normalna zima i je pozamiata.. trudno, za to teraz wyglądają ładnie, a pomysłu co dać pod jałowca nie mam. Jak padną to może jakie trawki posadzę niskie... albo wrzosy, a może niskie azalie.. kupiłam dwie Meliny i gryzą się tam gdzie są kolorem.. dokupiłabym trzecią i by było miodzio. Płakać w każdym razie nie będę jak przemarzną. W kwestii owocków to od razu sprawdziłam w szkółce czy nie trujące... nie są trujące.. na niektórych stornach podają, że są bardzo smaczne i nadają się do jedzenia.. inne strony mówią, że lepiej uważać.. Jeść nie zamierzam, ale spróbowałam i żyję nic się nie działo

I słonecznik wierzbolistny... ostatni sezon u mnie.. bo najbardziej podobają mi się liście do środka lata, a potem to takie minimum 3 metrowe badyle sterczą.. kwiatki na czubkach.. wszytko staranuje w okolicy.... chyba, że przesadzę gdzieś za krzaki.. Z tego miejsca wylatują definitywnie.