Mirella już piszę
Kupuję 10 średnich buraków i zaczynam od oczyszczenia ich z pestycydów, bakterii coli, etc
Do dwóch misek daję
na 1 litr wody daję 1/2 szkl. octu i kąpie buraki ok 2-3 min to ma na celu pozbycie się bakterii coli, salmonelli itp, które w środowisku kwaśnym giną
do 2 miski daję 1 litr wody i 1 czubatą łyżkę sody i też 2-3 min kąpie buraki, żeby w środowisku zasadowym wyzbyć się pestycydów.
Ważna jest kolejność najpierw ocet potem soda.
Potem opłukuje buraki w normalnej wodzie.
Obieram, kroję na mniejsze kawałki.
Wrzucam do 3 l słoja, bo akurat taki mam, ale może też być kamionka, oczywiście wcześniej wyparzam gorącą wodą.
Do tego dodaję 5 ząbków czosnku, kilka listków laurowych, ziaren pieprzu, ziela angielskiego.
To zalewam przegotowaną, ciepłą wodą na 1 litr wody daję 1 łyżeczkę soli, ale jeśli jest to zakwas np. do picia można dać spokojnie 1/2 łyżeczkę soli.
Na koniec daję skórki chleba razowego, można dać też wodę z ogórków kiszonych 1/2 szkl.
Przykrywamy gazą i stawiamy w ciepłym miejscu u mnie stoi sobie w kuchni na stole.
Codziennie mieszam, go drewnianą łyżką wcześniej sparzoną wrzątkiem.
Po 5-7 dniach można zakwas przecedzić i wlać do butelek ( czyste, wyparzone) i ja wlewam na wierzch dosłownie łyżeczkę oliwy, zakwas jest wtedy świeży.
Kwas powinien być klarowny i rubinowoczerwony.
Przechowuję w lodówce, a barszcz jest super smaczny, wczoraj ugotowałam i cały garnek poszedł, a moi synowie to raczej nie przepadają za zupami.
Butelki z kwasem można długo przetrzymywać w lodówce ja ostatnio po 5 miesiącach użyłam i nic kwasowi nie było. Normalnie gotuję barszcz, dodaję zakwas i ja daję jeszcze 2 plastry cytryny ( bez pestek). Barszcz rewelacja.