Tak, tych wieloletnich kłączowych też nie wrzucam . Z trawnika wrzucam, ale teraz się martwię bo mam wysyp stokrotek, i one mogą się niestety siać
Ja nie sieję, mam w nim nieprzekompostowane kawałki gałęzi, ale ręcznie wyrzucam tylko te większe, reszta trafia na rabaty
Też masz rację że przyjdą z wiatrem, jednak ja widzę że u mnie pochodzą z kompostu, no przywrotnik ostroklapowy , niezapominajki czy stokrotki z trawnika,
Tych części drewnianych na kompost przybywa z czasem, krzewy się rozrastają, trzeba je zrębkować, ja nie wyrzucam ich poza ogród, wszystko staram się zagospodarować u siebie.
Jak tnę tuje, to też wszystko zostawiam pod nimi, przynajmniej chwasty tam nie rosną, po wielu latach mam grubą ściółkę pod tujami
Trzeba uważać też na orliki, staram się po kwitnieniu ścinać pędy zanim nasiona dojrzeją,
Bardzo pouczające to wszystko, tym bardziej, że poparte badaniami, więc nie ma tu miejsca na gdybanie.
Ja podobnie jak Gosialuk, wybieram materiał nie końca przekompostowany i przekopuję na rabatach. Chwasty wysiewane czy skiełkowane, to nie problem, nawet perz jest jako taki do usunięcia. Najgorsze są te powojnikowe, bo to jak się już gdzie w głębi zagnieździ, to nie do wyplenienia.
Mirka - nie ma czego żałować, zrobiłaś jak uważałaś, że jest ok. Może mogło być gorzej
Do tych miejskich kompostowni trafiają też odpady zielone z utrzymania miasta, czyli z koszenia traw na poboczach itp, a tam wiadomo jaki syf od spalin i ogólnie ruchu samochodowego.
Ja cytrusów nie daje nie dlatego, że chemia, tylko generalnie one są rąk zakaonserwowane, że w ogóle się skórki nie rozkładają. Co wrzucone, to wyjęte, kiedyś, jak nie miałam własnego kompostownika, korzystałam z uprzejmości babci mojego byłego. No i wtedy właśnie zauważyłam, co się dzieje z cytrusowymi odpadami. Potem zaczęłam czytać, zrobiłam własny kompostownik i miałam piękną próchnicę.
Mój kompost też nie zawsze jest do końca przekompostowany i też nie jest to dla mnie przeszkoda żeby go używać na rabatach Powojnikowe wrzucałam na kompost, np wyka, to masz na myśli?
Do kompostownika z "kuchni" nie wrzucam cytrusow, jedynie same obierki z warzyw, skorupki jajek, niezjedzone jablka kotre juz sie do niczego nie nadaja itp. zbieram wszystko do wiaderka w domu i raz na kilka dni wrzucam w kompost. na to zazwyczaj idzie partia trawy po koszeniu. Nie wiem czy to bedzie dobry kompost. Podlalam srodkiem przyspieszajacym i wrzucam tam dzdzownice, urobek z ogrodu jak scinki, galazki i niestety chwasty tez tam wrzucam. I chyba to zle robie bo przeciez nasienniki sie nie przekompostuja. Teraz troche za pozno na żal