Wioleta, Magara, powiem tylko tak, babka która przyjmowała moje próbki odradzała stosowania kompostu z Szadółek pod warzywa... wiedzą co tam jest
Magara, nie badałam mojego kompostu z kuchni, też się zastanawiam nad tym co tam jest, szczególnie że my dużo jemy cytrusów i wszystko wyrzucam na kompost. Poza tym mam sporo fusów od kawy z ekspresu. Szczerze to się nawet boję go zbadać

Żyję ze świadomością, że skoro pochodzi z żywności którą jemy to musi być dobry i zdrowy, tylko jakie substancje należało by badać? Nie mogę dać się zwariować przecież.
Też uważam że swój jaki by nie był jest lepszy niż kupny.
W ziemi do wysiewów jest chyba głównie torf zmieszany z piaskiem i trochę nawozów,
Ja to się głównie boję tych metali ciężkich, jednak w tym kompoście z ozdobnej części one się znajdują, w ilości dozwolonej, ale jednak są, ciekawe czy w tym z kuchni ich nie ma??
Wioleta, ja do brązowych pojemników na odpady zielone, które trafiają na Szadółki wrzucam wszystko czego nie wrzucam do swojego kompostu, czyli chore rośliny, z nasionami, kolczaste.
Tam mają wysoką tem, więc myślę że zarodniki grzybów chorobotwórczych powinny zginąć, ale czy tak jest? Piszą że cienka warstewka, pewnie dlatego żeby nie przedobrzyć,