Widziałam kwitnienie maylee - niestety u mnie przemarzł, kwiatków nie ma, ale odbija, przezornie ukorzeniłam sobie kolejną gałązkę i z niej tez już wypuszcza. Jak nie w tym to w przyszłym roku muszę go tylko teraz oczyścić z suchych patyków.
Poza tym masz ogród pełen kolorów, a przykuł mój wzrok ten kolorek na dole - fiolecik/niebieski - czy to miniaturowy rh ? pamiętasz nazwę... szukam czegoś w fioletach pokroju właśnie małych azalii.. czy nad nim rośnie pontyjska?
Szkoda Twojego Mayleen Mój nie zawiódł, tylko myślałam że zapach będzie się bardziej niósł po okolicy.
Fiolecik to Rh azurika tak to z tych miniaturowych, już przekwita, zajrzyj sobie na wcześniejsze strony, jak jeszcze pięknie kwitnie. Nad nim pontyjska ta dopiero ma zapach
Przygięłam sobie gałązkę Azuriki i mam nadzieję na ukorzenienie
Ależ ja Ci zazdroszczę takich pięknych, zdrowych, ogromnych okazów rodków i azalii! Cudowne są! No śliczne po prostu.
A jeśli już o rodkach mowa- jeśli swoje przesadzałaś, lub po prostu masz wiedzę- jak duża powinna być bryła korzeniowa po roku od posadzenia (rodek średniej wielkości- żaden wypasiony egzemplarz, ot taki kupiony "standardzik"?) Czy bryła korzeniowa szybko przyrasta, czy rodki raczej ida w liście?
Nie zazdrość, jak będziesz w moim wieku to Twoje też będą takie wielkie
Bryła nie urosła za dużo, możesz spokojnie podważyć łopatą i przesadzić.Nie wiem tylko czy sadząc rozerwałaś bryłę wyjmując z doniczki i trak trochę rozłożyłaś na płasko, jeśli teraz wykopując nadal będzie miała kształt doniczki to ją trochę porozrywaj.
Ja moje przesadzałam dwa lata temu, po ok 15 latach, zrobiłam to sama, moja bryła była duża, na pewno ją okroiłam, a one dały radę. Musiałam je wysadzić z tej gęstwiny, bo były już zagłuszone przez te silniej rosnące. Pamiętaj tylko o kwaśnej ziemi do Rh pomieszanej z korą . Ja nie mogę mieszać ze swoją rodzimą bo mam bardzo zasadową, ale Ty jeśli nie masz zasadowej to w ok 1/4 domieszaj rodzimej ziemi.
Ja nawożę nawozami zakwaszającymi, albo takimi specjalnymi do rh. W zeszłym roku i w tym nawiozłam azofoską bo ona nie ma wapnia w składzie, więc też można.
Mirko moja historia wygląda tak- rodki posądziłam zeszłej wiosny. Korzenie niby wyczyszczone przed sadzeniem, ale po tym, jak zimą i wiosną wiatr je wyrywał notorycznie z ziemi, późniejszą wiosną zrobiłam porządek, wyczyściłam korzenie, które znowu okazały się małą zbitą bryłką i posądziłam ponownie. Przyczepiłam szpilkami metalowymi od agro.
Kilka dni temu stwierdziłam, że są niżej niż poziom ziemi na rabacie i nie wyglądają dobrze, więc kolejny raz je wykopałam, znowu bryłka. Zrobiłam z korzeniami rewolucję, widelec poszedł w ruch. Przekopałam na nowo dołki, dodałam znowu siarki, obornika, mączki, kompostu, kory i liści z dębu. Bryła maleńka! Białych korzeni brak zupełny lub pojedyncze dosłownie. Bryła korzeniowa mała jak piąstka dosłownie i wąska- w sensie dłuższa niż szerszą ale maleńka.
Dzisiaj wiało. Wychodzę- dwa leżą wyrwane znowu. Dałam im szpilki.
Już nie wiem jak mam je posadzić i czy one będą żyć? Są przypięte szpilkami, bo bryła jest tak mała, że wiatr dmuchnie i leżą wyrwane. Jak je wkopię mocniej/głębiej, to też źle bo powinny być osadzone wyżej...
Witam. Piekne rododendrony, azalie 18 lat to sporo czasu, tez mam takiego starego 13 letniego rododendrona ktorego posadzilam na osiedlu kwitnie przepieknie. W zeszky roku nie kwitl nie nawiazal w 2015 kwiatow mial za sucho.
O montanie nie pisze sam mowi za siebke - piekny okaz jak u Milki.
Weż nóż i od dołu zrób nacięcie na krzyż do połowy wysokości bryły. Zanóż całą bryłę we wiadrze z wodą aż wyjdą wszystkie pęcherzyki powietrza,
Rozłóż na płasko, delikatnie albo powtykaj ziemi w to nacięcie, wilgotnej, kwaśnej.
Posadź trochę głębiej tak aby nad górną warstwą było ok 3 cm kwaśnej ziemi.
Delikatnie ugnieć żebyś miała pewność że cała bryła ma kontakt z otaczającą ziemią. Podlej bardzo silnie aż woda będzie stała w dołku to ziemia osiadając z wodą powinna oblepić wolne przestrzenie.
Przywiąż go najlepiej do dwóch patyków głęboko wbitych obok abyś miała pewność że ich wiatr nie wyrwie.
Jest jeszcze tak, jeśli ziemia w którą posadzone rh jest zbyt gliniasta i zasadowa to bryła korzeniowa nie rozrasta się. Może za dużo dajesz tej mączki kostnej i obornika, one mają wapń w składzie który hamuje rozwój rh. Ja swoje sadziłam w gotowej ziemi do rh , nie do torfu! i ściółkowałam korą. Pilnowałam wilgoci, proponuję też zaszczepić je mikoryzą, bardzo dobrze u mnie to zadziałało.
Mirko w ogóle nie dawałam torfu- w zasadzie wszystko zrobiłam tak, jak piszesz. Mączkę dawałam bazaltową, nawet szczepionkę miały na jesień. Ich bryła po ostatnich oględzinach wyglądała...hmm..piąstka zbita, żadne korzenie nie wystawały poza tą piąstkę. Myślę, że w zeszłym roku rozerwałam ją niewystarczająco (bałam się) i torf, w którym rosły w donicy został i się "skamienił". Teraz korzonki są dobrze wyskubane i torf usunięty widelcem- wydaje mi się, że aż do rdzenia- w sensie, że nożem, to już bym główny korzeń "łodygowy", że tak powiem przecięła.
W takim razie czekam, tylko trochę je podsypię, żeby ta "bryłka" nie wystawała nad powierzchnię i będę pilnować podlewania jeszcze bardziej.
Bardzo dziękuję Ci za pomoc i zainteresowanie!!!