Och, znowu jestem w niedoczasie
Dni mi uciekają, w pracy młyn, M chory i nie za bardzo wiadomo co mu jest. Gotuję aktualnie papki jak dla niemowlaka

Ogród leży odłogiem, dziś starałam się zadołować choć część doniczek, tulipany nie wsadzone... Ech... życie.
Asiu, na rower trochę się pogoda skiepściła, ale w poprzedni weekend byłam w równie pięknych okolicznościach przyrody, pod Babią Górą znowu
Bogdziu, chyba w dzisiejszych czasach jakoś wczystkim dni się kurczą niestety...
Reniu, odpozdrawiam

Spotkanie bardzo szybkie, powiedziałabym nawet przelotne, ale miło było zobaczyć Twoją buźkę