U mnie poszły pod nóż najpierw seslerie, śmiałki, trzcinniki. Z traw zostały mi jeszcze rozplenice i stipa ale nie będę się z nimi spieszyć. Carexy ciachnęłam bo masowo mam między nimi krokusy. Z krzewów ścięłam derenie i hortki. Róże czekają na forsycje

u mnie już wszystko przyciete, no oprócz róż, bo czekam na forsycje

A lawendy kiedy się tnie? Razem z różami? Bo nie pamiętam.

Ania, właśnie sęk w tym, że prace nie rozpoczęte, trzymajcie kciuki za pogodę jutro, to jedyny dzień w tygodniu, kiedy będę mogła coś podziałać.

Aga, trzymaj mocno, na razie prognozy są optymistyczne, że juro i w czwartek ma nie padać Choć z drugiej strony wiem jak bardzo deszcz jest potrzebny... U nas w zeszłym roku wysechł Zalew Sulejowski, łódki i jachty stały w błocie, zamiast w wodzie

Wiola, właśnie plan na jutro jest taki, że najpierw trzcinniki, rozchodniki i inne byliny, bo już z ziemi wychodzą, a póżniej na co mi jeszcze starczy czasu. Na 100% nie ruszę jeszcze hortek i dereni, może w sobotę jak nie będzie padać?

Wiklasia, ciekawe jak moje hakone???
Napiszę jutro jak poszło

Kamila, załamujecie mnie, 8 lutego??? Matko, to ja zaczynam sezon miesiąc później

Asia, przypomniałaś mi jeszcze o carexach Matko, ciągle coś...
Róże na szczęście mam 3 the fairy i dwie nn, więcej mieć nie będę

Dominika, nie załamuj mnie...

Agata, na lawendy to chyba jeszcze wcześnie, ja bym jeszcze czekała.

lawendy tnę kiedy kwitną forsycje czyli termin taki sam jak dla cięcia róż

Aniu, miskanty zielone bo nie zakończyły wegetacji ale wycinaj wszystko, nie patrz się na zielone żbła. Z nich i tak nic już nie będzie w tym sezonie Melduję, że u mnie wszystko wycięte
Buziaki

Ania bo ja w tym. Roku jakoś tak szybko...

Wilkasiu, też mi się tak kołatało, że jak róże z forsycjami

Poli, dobra to ciacham Dzięki za info

Kamilka, a ja w tym roku jakoś do tyłu...

Dziewczyny nie pada u mnie, zaraz lecę ciąć

Kiedy ja to zrobię???
A jeszcze Wam coś powiem, jak dobrze pójdzie to za jakiś miesiąc zostanę posiadaczką 2334 metrów kwadratowych gruntu z starym domem, budynkami gospodarczymi i rozpadającą się stodołą Nie miała baba kłopotu, to zachciało jej się jeszcze więcej mieć do roboty Nie mam pojęcia co tam będzie, jak to ogarniemy, chyba tylko kosić będziemy...

Lawendy tnę zawsze jesienią po drugim kwitnieniu. Nawet czasem skracam im to kwitnienie cięciem. Do zimy jeszcze trochę się odbudowywują i dzięki temu teraz mam ładne kuleczki